Wnioski o świadczenia rodzinne będzie można składać przez internet, a procedury przyznawania świadczeń powinny być szybsze. Jednocześnie może powstać nowy rejestr obywateli, do którego będzie można trafić na wiele, wiele lat.
Wczoraj rząd poinformował o przyjęciu nowelizacji Ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz niektórych innych ustaw. W założeniach ta ustawa ma powodować, że proces wnioskowania i przyznawania świadczeń rodzinnych będzie sprawniejszy, a czas niezbędny na wydanie decyzji będzie krótszy. Weryfikacja uprawnień do świadczeń też ma być dokładniejsza, a ilość barier administracyjnych mniejsza. Tak rzeczywiście ma być choć należy dodać, że ta nowelizacja wzbudzała także pewne wątpliwości u obrońców prywatności.
Zacznijmy od dobrych stron ustawy. Wprowadzi ona możliwość składania wniosków o świadczenia rodzinne w postaci elektronicznej. Ma się to odbywać za pomocą specjalnego systemu utworzonego przez ministra do spraw rodziny. Wniosek i załączniki będzie można podpisywać kwalifikowanym podpisem elektronicznym albo profilem zaufanym ePUAP.
Również pracownicy socjalni dostaną do ręki pewne informatyczne nowości. Będą mieli dostęp do danych zgromadzonych w centralnej ewidencji pojazdów i kierowców (CEPiK), co może mieć znaczenie przy przy ustalaniu sytuacji majątkowej dłużnika alimentacyjnego. Z kolei zespoły orzekające o niepełnosprawności i jej stopniu będą miały dostęp do informacji na temat okoliczności mających wpływ na wydanie orzeczenia, np. o sytuacji zawodowej i rodzinnej osób ubiegających się o wydanie orzeczenia o niepełnosprawności.
Teraz przejdźmy do tych elementów nowelizacji, które wzbudzały pewne wątpliwości. Projektodawca chce stworzenia centralnego rejestru z danymi osób i rodzin ubiegających się o świadczenia z pomocy społecznej lub korzystających z tych świadczeń.
W rejestrze będą się znajdować takie dane, jak imię, nazwisko, PESEL, adres, ale również informacje o stopniu pokrewieństwa z członkami rodziny, rodzaju szkoły i okresie, na który przyznano świadczenie. Co istotne, dane w rejestrze mają być przechowywane przez okres 10 lat od dnia zaprzestania udzielania świadczeń (!). Wyjątek ma dotyczyć osób, którym świadczenie nie zostało przyznane. Ich dane mają być przechowywane przez okres roku od dnia, w którym decyzja stała się ostateczna.
Wątpliwości co do takich przepisów zgłaszała m.in. Fundacja Panoptykon. Jej zdaniem dane należy przechowywać tak długo, jak jest to koniecznie do osiągnięcia celu zgodnego z prawem. Zdaniem Fundacji projektodawca nie wskazał dlaczego został wybrany taki, a nie inny okres przechowywania danych.
Wcześniejsze projekty tej samej nowelizacji przewidywały, że pracownicy opieki społecznej będą mogli uzyskiwać dane nawet od banków. Później pomysł ten porzucono, ale pracownicy opieki społecznej i tak będą mieli dość duże możliwości uzyskiwania informacji nie tylko od Policji, ZUS-u czy pracodawców, ale także od szkół i podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Mowa o bardzo wrażliwych danych i zdaniem obrońców prywatności należałoby ograniczyć dowolne przeglądanie takich informacji. Cel można by osiągnąć wprowadzając konieczność pozostawienia jakiegoś śladu po uzyskaniu dostępu do danych.
Poniżej projekt nowelizacji w wersji z 20 kwietnia. Ta wersja była rozpatrywana na posiedzeniu Rady Ministrów. Kopię projektu możecie znaleźć także na stronach RCL.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|