WinMX umarł... po raz drugi
Popularny niegdyś program do wymiany muzyki WinMX ostatecznie znika z rynku. Grupa entuzjastów, która po zakończeniu oficjalnej działalności uruchomiła sieć p2p na nowo, zakończyła prowadzenie projektu.
reklama
Jeszcze dwa lata temu WinMX pod względem popularności zajmował pierwsze miejsce w Stanach Zjednoczonych - korzystano z niego w co najmniej dwóch milionach gospodarstw domowych.
Sporą popularność serwis zdobył po zakończeniu działalności przez Audiogalaxy - między innymi ze względu na różnorodność muzyki, jaką użytkownicy WinMX oferowali. Szał nieco osłabł, gdy wzrost liczby "leecherów", tj. użytkowników jedynie pobierających pliki, a nieudostępniających żadnych ze swojej strony, doprowadził do zapchania systemu, a tym samym do długich kolejek w oczekiwaniu na wybrany utwór.
W sierpniu 2005 r. amerykańska organizacja RIAA, która reprezentuje koncerny muzyczne, wysłała list do siedmiu sieci p2p z żądaniem zaprzestania działalności. Po jego otrzymaniu firma Frontcode Technologies, będąca operatorem WinMX, postanowiła zakończyć działalność.
Przerwa w wymianie plików nie trwała długo. Grupa internautów z Włoch, gdzie WinMX również cieszył się sporą popularnością, postanowiła wskrzesić działanie programu, wypuszczając na rynek patch modyfikujący istniejący software, co pozwoliło połączyć się za jego pośrednictwem z nową siecią wymiany. Pojawiły się również nieoficjalne wersje programu ulepszające jego funkcje.
Teraz jednak i ten projekt został zamknięty - bynajmniej nie za sprawą RIAA. King Macro, będący głównym dowodzącym WinMXGroup, jako powód porzucenia przedsięwzięcia podaje przede wszystkim atmosferę, jaka panowała w społeczności WinMX. Prowadzenie projektu wokół ludzi, którzy ciągle się ze sobą kłócili i non-stop kierowali pretensje, określił mianem "męczarni".
- "Właśnie wy jesteście powodem, dlaczego tak się stało" - przeczytać można w pożegnalnym oświadczeniu.