Publikacją 250 tys. poufnych depesz ambasad USA przesłanych przez portal Wikileaks zajmowało się co najmniej 120 osób z pięciu redakcji, których przedstawiciele kilkakrotnie się spotykali. Dziennikarze ostrzegli amerykańską administrację o publikacjach.
reklama
O pracy dziennikarzy nad ujawnionymi w niedzielę wieczorem dokumentami pisze w poniedziałek agencja AFP. Depesze zostały przesłane do redakcji amerykańskiego dziennika "New York Times", brytyjskiego "Guardiana", francuskiego "Le Monde", hiszpańskiego "El Pais", a także niemieckiego tygodnika "Der Spiegel".
Według dziennikarza "Spiegela" Marcela Rosenbacha "wszystkie gazety niezależnie od siebie analizowały materiały", koncentrując się na tych, które dotyczyły ich krajów. Mimo to redakcje "wymieniły wiele informacji, analiz i ekspertyz", a także "ustaliły harmonogram publikacji" - dodała redaktor naczelna "Le Monde" Sylvie Kauffmann.
"Przedstawiciele redakcji spotykali się kilkakrotnie, głównie w Londynie" - powiedział Rosenbach.
Nad 250 tys. depesz "pracowało przez kilka tygodni ok. 120 osób z pięciu redakcji" - powiedziała Kauffmann. Rosenbach podał, że w redakcji "Spiegela" dokumentami Wikileaks zajmowało się ok. 50 osób.
Więcej na ten temat w Forsal.pl: Przecieki Wikileaks: jak dziennikarze opracowywali dokumenty?
PAP
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*