W e-mailu rozesłanym w piątek do pracowników, a który dotarł także do agencji Reuters, zarząd Yahoo informuje o tym, że blisko pracuje obecnie z doradcami nad nowymi pomysłami, których realizacja miałaby nastąpić w najbliższym czasie. Zapewne chodzi o wytyczenie nowego kursu firmy, borykającej się od dłuższego czasu z problemem spadającej liczby użytkowników. Nie stanowi ona, jak kiedyś, symbolu internetu.

Czytaj także: AOL i Yahoo razem?

Zwolniona niedawno Carol Bartz była w stanie wyprowadzić firmę na prostą pod względem finansowym, jednak odbyło się to przede wszystkim poprzez zamknięcie nierentownych projektów, a także tych, które generowały zbyt niskie zyski. Yahoo wciąż brak jest nowego spojrzenia na internet i ciekawych pomysłów, które znowu przyciągnęłyby internautów, a za nimi także i reklamodawców.

Pracowników poinformowano, że firma doradcza Allen&Co otrzymuje sporo zapytań od innych podmiotów, zainteresowanych współpracą z Yahoo, a zapewne także jej przejęciem. Jerry Yang, podczas konferencji zorganizowanej zaraz po zwolnieniu Bartz, podkreślił, że Yahoo nie jest na sprzedaż. Według niepotwierdzonych informacji opcja ta jest jednak rozważana.

Wciąż trwają poszukiwania nowego dyrektora generalnego. Nie wiadomo, na jakim są etapie ani czy Yahoo wynajęło specjalistyczną firmę. Można się spodziewać, że do czasu, aż nie zostanie on zatrudniony, żadne zasadnicze decyzje odnośnie przyszłości Yahoo nie zostaną podjęte.

Czytaj także: Chce natychmiastowej zmiany zarządu Yahoo

Analitycy spekulują także na temat przyszłości koncernu Hewlett-Packard, który w czwartek zmienił dyrektora generalnego - niezbyt popularnego Leo Apothekera zastąpiła Margaret C. Whitman. Natychmiast pojawiły się pytania o to, czy firma wycofa się z kontrowersyjnego pomysłu wydzielenia części zajmującej się komputerami osobistymi, porzucenia tabletów czy zakupu brytyjskiej firmy Autonomy (za 10,7 mld dolarów).