Na stronach internetowych polskich sądów nie znajdziemy potrzebnych informacji, ale czasem da się znaleźć reklamy viagry i stron pornograficznych – wynika z raportu Fundacji FOR, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i serwisu Komitywa.com. Lekarstwem na to mógłby być jeden portal pod kontrolą Ministerstwa. Obecnie stron sądów nie pilnuje chyba nikt.
reklama
Raport dotyczący witryn polskich sądów to wynik analizy 72 takich stron wśród których znalazło się: 11 stron sądów apelacyjnych, 45 stron sądów okręgowych oraz 16 stron wojewódzkich sądów administracyjnych.
W raporcie czytamy:
Już pierwszy "rzut oka" na strony internetowe poszczególnych polskich sądów może zaskoczyć. Okazuje się bowiem, że większość z nich prowadzi …dwa, w zasadzie autonomiczne, serwisy internetowe. Pierwszym jest oficjalny (...) drugim – strona podmiotowa Biuletynu informacji Publicznej. (...) regułą jest, iż strony oficjalne oferują szerszą paletę informacji, choć w pewnym zakresie są one powielane w obu serwisach.
Ta dwoistość stron sądowych to jednak nie wszystko. Według raportu wiele stron prezentuje poziom wykonania, dzięki któremu "można zobaczyć jak wyglądał polski Internet 10 lat temu". Wiele serwisów cechuje się utrudnieniami w nawigacji. Najczęściej posiadają monstrualne menu główne, które może ciągnąć się nawet przez kilka ekranów w wysokiej rozdzielczości. Inna rzecz to język niedostosowany do odbiorców (przykładowe pozycje w menu: RODK, MOAS, OMKW).
Naprawdę interesujących informacji z reguły nie ma. Brakuje wiadomości o wydarzeniach z życia sądu czy głośniejszych sprawach. W przypadku sądów apelacyjnych i-wokandę wprowadziły dotychczas tylko 2 z 11 sądów.
Bałagan w informacjach jest w przypadku stron polskich sądów połączony z masą niepotrzebnych informacji. Niektóre strony zawierają np. prognozy pogody. Na stronach Sądu Okręgowego w Kaliszu znalazły się też ukryte linki reklamujące Viagrę, pornografię i pliki mp3.
Większość stron nie spełnia kryteriów dostępności dla niepełnosprawnych. Wynika to także z wymienionych już przestarzałych rozwiązań, złej szaty graficznej i wspomnianego zaśmiecenia strony niepotrzebnymi informacjami.
Zdaniem Dawida Sześciło z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka receptą na ten stan może być utworzenie jednego portalu wszystkich polskich sądów, co wyeliminuje różnice jakości poszczególnych serwisów, a przede wszystkim, umożliwi obywatelowi łatwe dotarcie do wiarygodnych i aktualnych informacji o wymiarze sprawiedliwości i prawie. Obecnie ze stron internetowych sądów możemy się dowiedzieć głównie tego, że osoby czuwające nad ich stanem nie potrafią albo nie chcą przygotować serwisu z prawdziwego zdarzenia.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*