Wyszukiwarkowy gigant mógłby mieć duże problemy z wypłaceniem niebotycznej kary.
reklama
Wielomiliardowe przejęcia to nic w porównaniu do wyobraźni niektórych internautów. Jeden z nich zażądał od Google'a niemal dziesięciokrotności majątku Billa Gatesa.
Jak poinformował serwis Techdirt, David Stebbins postanowił skorzystać z luki, która jego zdaniem pozwala na wprowadzanie modyfikacji w regulaminie YouTube'a. Stebbins stwierdził, że według regulaminu zasady korzystania z serwisu mogą być zmienione w dowolnym czasie, bez konieczności dodatkowego ich akceptowania. Jeśli któraś ze stron się z nimi nie zgadza, może to zgłosić, co jest jednak równoznaczne z zerwaniem umowy.
Internauta wysłał więc do YouTube'a e-maila, w którym przedstawił własne modyfikacje do zasad korzystania z witryny: Jeśli nie zaakceptujecie mojego zaproszenia do negocjacji w ciągu 24 godzin, automatycznie je wygrywam. Nie musi to być prawdziwy wyrok sądu arbitrażowego. Po prostu wygrywam, automatycznie, bez konieczności prowadzenia procesu.
Google oczywiście nie odpowiedział na wiadomość, nie skasował także konta internauty, Stebbins uznał więc, że zaakceptowano jego warunki. Jednym z nich było żądanie wypłacenia 500 miliardów dolarów, które jego zdaniem powinien dostać w związku z umową.
Warto zauważyć, że nie jest to pierwsza tego typu sprawa Stebbinsa. Jak poinformował serwis Techdirt, wcześniej żądał on od sieci sklepów Walmart 600 miliardów dolarów, a zatem jego apetyt na gotówkę nieco zmalał.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|