Laptopa najczęściej kupujemy z Windowsem, który nie wszystkim jest potrzebny. Mamy prawo nie akceptować końcowej licencji użytkownika, ale nie zawsze producent sprzętu zwróci nam pieniądze. Tę sytuacje chcą zmienić organizatorzy akcji Uwolnij Laptopa, którzy pytają o sprawę producentów i zapowiadają zwrócenie się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Kupienie wymarzonego laptopa bez systemu Windows nawet jeśli jest możliwe, to nie zawsze jest łatwe. W praktyce często jesteśmy zmuszeni do płacenia "microsoftowego podatku". Coraz więcej osób korzysta z systemów alternatywnych (np. Linuksa), a niektórzy mają dostęp do kopii Windowsa z innych (legalnych) źródeł.
W roku 2008 Dziennik Internautów pisał o polskim studencie, który z powodzeniem uzyskał 400 zł zwrotu za niewykorzystywany system operacyjny. Musiał on jednak udowodnić, że nie zaakceptował EULA. Uciekł się też do pomocy Rzecznika Konsumentów i Inspekcji Handlowej. Był to ciekawy eksperyment, ale nie procedura zwrotu, z której mógłby skorzystać każdy klient.
Również w 2008 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyznał, że laptopy z Windowsem naruszają konkurencję. Urząd zgromadził materiały w tej sprawie i przekazał je Komisji Europejskiej. Była to mała zapowiedź zmian, ale nie zmieniło się nic.
Teraz o problemie przypominają organizatorzy akcji Uwolnij Laptopa. Według ich ustaleń tylko Asus i Acer oferują zwrot pieniędzy za Windows. HP, Samsung, Sony, Fujitsu, Lenovo, Dell nie refundują kosztów licencji, natomiast Toshiba, NTT i MSI nie wypowiadają się w tej sprawie.
Celem akcji jest nakłonienie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów do rozpoczęcia postępowania administracyjnego w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. W tym celu ma być wkrótce wysłany list do UOKiK, którego treść znajdzie się na stronie akcji.
Problem dotyczy wielu ludzi: użytkowników Linuksa (ok. 200 tys. Polaków według danych Gemius), posiadaczy licencji typu Box oraz studentów i pracowników uczelni, którzy mogą za darmo korzystać z oprogramowania firmy Microsoft, nawet po zakończeniu edukacji pod warunkiem niekomercyjnego wykorzystywania systemu.
– Sama preinstalacja systemu Windows nie jest czymś złym, gdyż jest to obecnie najpopularniejszy system operacyjny, jednak jeśli producent decyduje się na taki krok, to powinien respektować prawa klienta w razie niezaakceptowania końcowej licencji użytkownika (EULA) i zwrócić mu pieniądze za licencję OEM – tłumaczą organizatorzy akcji.
Więcej informacji można znaleźć pod adresem Uwolnijlaptopa.pl.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|