Najbardziej chyba oczekiwanym przez wielu obywateli elementem ustawy jest likwidacja abonamentu RTV pełniącego w naszym kraju funkcję swoistego podatku od odbiorników radiowych i telewizyjnych (często nie używanych do odbioru mediów publicznych). W przeszłości Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji irytowała obywateli coraz to nowymi pomysłami poprawienia ściągalności abonamentu. Zastanawiała się nawet nad pobieraniem go z pensji.

Zamiast pieniędzy z abonamentu publiczne media mają otrzymywać pomoc publiczną. Tę pomoc będzie musiała zatwierdzić Komisja Europejska. Poza tym finansowanie będzie podlegało zwrotowi, jeśli nie zostanie wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem.

Jak podaje GP, zadaniem ustawy ma być taka zmiana sposobu finansowania, aby pieniądze przeznaczać na konkretne zadania, a nie na dane firmy. W tym celu wprowadzone zostaną tzw. licencje programowe określające, na co konkretnie pójdą dane pieniądze. Będą one przyznawane przez KRRiT.

Wprowadzono też pojęcie nadawcy pożytku publicznego. Będzie nim mogła zostać szkoła, uczelnia wyższa lub organizacja pozarządowa. Może ona otrzymać koncesję na program radiowy lub telewizyjny skierowany do odbiorców na terenie jednej gminy.

W przypadku takich kanałów, jak np. Program II Polskiego Radia czy TVP Kultura, licencji można będzie udzielić na cały kanał. W pozostałych przypadkach licencje będą przeznaczane na audycje. Ponadto 10% wydatków publicznych będzie rozdawana w ramach konkursów, do których będą mogli przystąpić nadawcy prywatni.

Nie przyjęto poprawki, która wiązała budżetowe nakłady na radio i telewizję z wysokością PKB.

Ustawa zakłada też powołanie nowych zarządów i rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Będą one trzyosobowe, a w spółkach regionalnych jednoosobowe. Zmieni się także skład KRRiT, która zostanie powiększona do siedmiu osób. Trzech członków miałby wskazywać Sejm, dwóch Senat i prezydent.

Proponowana ustawa mówi o poszanowaniu nietykalności dziennikarzy, ale pozwoli na odwoływanie członków rad nadzorczych mediów publicznych.

Autorzy ustawy liczą na to, że pozwoli ona na racjonalizację wydatków i odpolitycznienie telewizji. Przeciwnicy (PiS) boją się, że media publiczne popadną w kłopoty finansowe i będą bardziej zależne od rządu. Dyskusja w sejmie była żywiołowa i pojawiały się w niej nawet wierszyki. Można się z nimi zapoznać, czytając sprawozdanie z posiedzenia Sejmu.