Każdy producent telefonów komórkowych ma swoje własne standardy ładowarek. Powoduje to, że są one niekompatybilne z telefonami innych producentów. Konsekwencją takiej polityki jest produkcja ogromnej liczby ładowarek - jest ona bowiem dołączana do każdego nowo kupowanego telefonu. Tymczasem nierzadko jest tak, że osoba go kupująca posiada w domu ładowarkę, tyle tylko, że nie pasuje ona do nowego modelu. Komisja Europejska szacuje, że tylko na terytoriach państw członkowskich w użyciu jest ich obecnie 30.

Takie podejście powoduje także zwiększenie obciążenia dla środowiska naturalnego. Dlatego też na początku 2009 roku podczas Światowego Kongresu Telefonii Komórkowej w Barcelonie podjęto decyzję o rozpoczęciu prac nad stworzeniem uniwersalnej ładowarki. Do pomysłu tego bardzo przychylnie nastawiona jest KE. GSM Association szacuje, że dzięki wprowadzeniu jej na rynek uda się zmniejszyć produkcję ładowarek o 50 procent, co pozwoli na ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery na poziomie 13,6-21,8 mln ton rocznie.

W sierpniu br. powstał odpowiedni projekt. Pod koniec zeszłego tygodnia International Telecommunication Union (ITU), agenda Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. telekomunikacji, poinformowała o zatwierdzeniu projektu uniwersalnego urządzenia służącego do ładowania telefonów komórkowych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowa ładowarka powinna pojawić się w sprzedaży w przyszłym roku.

ITU zdaje sobie sprawę z ogromnego wpływu, jaki branża informatyczna i telekomunikacyjna mają na środowisko naturalne. Dostępne obecnie badania wskazują, że bardziej efektywne wykorzystanie obecnych technologii w tym zakresie mogłoby obniżyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery nawet o 15 procent.

Unia zapowiedziała, że przy współpracy z innymi agendami ONZ, a także jej Sekretarzem Generalnym Ban Ki-moonem, w czasie kolejnego szczytu klimatycznego w Kopenhadze ogłoszony zostanie tekst porozumienia, w którym podkreślona zostanie kluczowa rola branży telekomunikacyjnej w walce z globalnymi zmianami klimatu.