Dzisiaj okaże się, czy Telekomunikacja Polska zostanie podzielona. Rozmowy ostatniej szansy mają dać odpowiedź na pytanie, czy monopolista będzie w stanie dogadać się z operatorami alternatywnymi. Stawka jest wysoka.
reklama
Dzisiaj ma dojść do ostatecznej rozgrywki pomiędzy Krajową Izbą Gospodarczą Elektroniki i Telekomunikacji a Telekomunikacją Polską. Stawka jest wysoka - z jednej strony poprawne relacje największego polskiego telekomu z konkurentami, z drugiej widmo podziału narodowego operatora. Obu stronom zależy na porozumieniu, gdyż Anna Streżyńska, Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, więcej czasu na rozmowy nie przewidziała.
Po spotkaniu z końca lipca powiedziała ona jednak, że widzi szansę na ugodę z Telekomunikacją Polską. Kompromis osiągnięto bowiem w 17 z 20 tematów. Dzisiaj mają trwać rozmowy dotyczące ostatnich trzech zagadnień. Jeśli obie strony będą zadowolone z rezultatów, UKE nieformalnie wstrzyma prace nad podziałem TP na część hurtową i detaliczną.
Czego domagają się konkurenci TP? Przede wszystkim wycofania wszystkich pozwów z sądów przeciwko nim. Chcą także, by operator przez okres pięciu lat zachował obecny poziom cen hurtowych oraz podpisał umowy z każdym z konkurentów - podaje Gazeta Wyborcza. Dzisiaj sprawy te regulują decyzje administracyjne Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Porozumienie mogłoby więc odciążyć UKE, a także zaprowadzić ład i porządek na rynku.
Porozumienie powinno być także korzystne finansowo dla Telekomunikacji Polskiej. Znaczne ograniczenie kosztów procesów sądowych, postępowań przed UKE to tylko niektóre z korzyści. Operator szacuje, że decyzje UKE kosztowały go od 2007 roku 2,2 mld złotych. Sam podział także oznaczałby koszty.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|