Jak wynika z raportu Intrum ”European Payment Report 2022”, klienci płacący po terminie są problemem już dla 77 proc. biznesów w naszym kraju. Od zeszłego roku zauważalnie wydłużył się okres między terminami płatności oferowanymi przez firmy, a czasem, w którym klienci faktycznie dokonują płatności – najbardziej w sektorze B2B.
Powiększająca się luka płatnicza jest realnym zagrożeniem dla zrównoważonego rozwoju 53 proc. przedsiębiorstw w Polsce. Zatory płatnicze sprawiają, że firmy, które wyszły poturbowane z korona-kryzysu, nie tylko nadal muszą „walczyć” o zachowanie płynności finansowej, ale same stają się dłużnikami, opóźniając płatności dla swoich dostawców i partnerów biznesowych. To z kolei przeczy polityce sustainability, według której chce działać coraz więcej biznesów na naszym rynku.
Od zeszłego roku luka płatnicza w naszym kraju najbardziej wzrosła w sektorze publicznym – z 9 do 21 dni. Warto dodać, że średni czas za zapłatę oferowany klientom działającym w tym sektorze i tak jest stosunkowo długi, bo wynosi 52 dni, a ci płacą średnio dopiero po 73 dniach. Najbardziej rzetelnymi płatnikami są konsumenci, którzy płacą po 30 dniach. Luka płatnicza w sektorze B2C wynosi 9 dni i od 2021 r. wzrosła o 1 dzień. Sektor B2B to 17-dniowa luka płatnicza i od zeszłego roku wzrosła zauważalnie (7 dni). Statystycznie klienci B2B potrzebują dwa miesiące na zapłacenie faktury.
Te dane nie dziwią, jeżeli 8 na 10 (81 proc.) polskich przedsiębiorców pytanych przez Intrum przyznaje, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy ich firma została poproszona o zaakceptowanie dłuższego terminu płatności, niż ten, z którym czułaby się komfortowo. 74 proc. firm zgodziło się na to „ustępstwo”. Dlaczego? 52 proc. respondentów podaje, że ich firmy chciałyby poprawić zarządzanie opóźnionymi płatnościami, ale jest to trudne ze względu na brak umiejętności i potrzebnych zasobów. Ale to nie jest pełna odpowiedź.
W pewnym sensie firmy są do tego zmuszone. Połowa (50 proc.) przyznaje, że zaakceptowała dłuższe terminy płatności, by nie popsuć sobie relacji biznesowych z klientami. Z kolei 49 proc. firm przyznaje, że wdrożyły taką politykę, by uniknąć ryzyka bankructwa. Jeszcze w I kw. 2020 r. było to 30 proc. To są wymierne skutki kryzysu finansowego wywołanego pandemią Covid-19. Firmy często wolą godzić się z na to, by ich klienci płacili zdecydowanie po terminie, niż podejmować w stosunku do nich jakieś konkretne kroki, bo uważają, że takie działanie wcale ich nie przybliży do odzyskania należnych środków. Niestety, nie jest to dobre podejście, bo powoduje, że przedsiębiorstwa tracą płynność finansową, a przez to same wpadają w zadłużenie.
Polscy przedsiębiorcy biorący udział w badaniu Intrum przyznają, że klienci płacący na czas są warunkiem koniecznym do tego, aby ich firmy mogły inwestować w strategiczne obszary. Na pierwszym miejscu (65 proc.) znalazło się inwestowanie w zrównoważony rozwój i poprawę efektywności w tym obszarze, na kolejnym – rozszerzenie gamy oferowanych produktów i usług (63 proc.). Na podium znalazła się również potrzeba szybszego dokonywania płatności dla dostawców (62 proc.).
Dane zebrane przez Intrum prowadzą w tym przypadku do dwóch ważnych wniosków. Po pierwsze, polskie biznesy, które przetrwały korona-kryzys wiedzą, że teraz muszą podjąć kroki, które pozwolą już nie tylko na utrzymanie się w gospodarce, ale na dalszy rozwój i efektywne odpowiadanie na potrzeby rynku. Dlatego chcą inwestować w zrównoważony rozwój i rozszerzenie oferty produktowej. Warunkiem zrealizowania tych planów jest zachowanie płynności finansowej, czyli klienci płacący na czas – to drugi wniosek. To też jest konieczne, by firmy mogły wywiązywać się ze swoich zobowiązań względem własnych dostawców. Zatory płatnicze sprawiają, że przedsiębiorstwa z bycia wierzycielami, stają się dłużnikami.
Klienci płacą w terminie za zakupione produkty i usługi – firmy zachowują płynność finansową, mają środki nie tylko na codzienne prowadzenie działalności, ale także na płacenie swoim dostawcom. To podstawowa zasada „zdrowego” funkcjonowania firmy na rynku.
Kryzys wywołany pandemią Covid-19 zmienił spojrzenie polskich przedsiębiorców na praktyki płatnicze. Mając do czynienia z opóźnionymi płatnościami, czyli klientami niepłacącymi na czas, doskonale wiedzą, że takie zjawisko negatywnie wpływa na życie firmy. Dlatego same starają się być rzetelnymi płatnikami. A te biznesy, które nie działają w ten sposób, są przynajmniej świadome swojego problemu. Opóźnienia w naszych płatnościach względem dostawców są o wiele większe niż te, które sami bylibyśmy w stanie zaakceptować u naszych klientów – tak stwierdza co 4. (37 proc.) przedsiębiorca pytany przez Intrum w Polsce.
66 proc. polskich respondentów Intrum przyznaje, że płatności dokonywane na czas mają kluczowe znaczenie dla budowania i utrzymywania zaufania do dostawców i partnerów biznesowych ich firm. 6 na 10 (58 proc.) pytanych deklaruje, że ich przedsiębiorstwa podejmują odpowiednie działania, by być jeszcze bardziej rzetelnymi płatnikami w stosunku do własnych dostawców.
Takie podejście jest zgodne ze zjawiskiem, które od kilku lat obserwujemy w polskiej przestrzeni biznesowej, a które stało się jeszcze bardziej zauważalne w postcovidowej rzeczywistości. Coraz więcej firm w naszym kraju chce wdrażać „filozofię” sustainability, która zakłada również zrównoważone praktyki płatnicze.
Aż 7 na 10 (71 proc.) firm przeanalizowanych przez Intrum w ciągu ostatniego roku znacznie zintensyfikowało wysiłki, aby być bardziej zrównoważonych przedsiębiorstwem.
Tomasz Bala, ekspert Intrum
O raporcie:
Raport ”European Payment Report 2022” bazuje na badaniu, które zostało przeprowadzone jednocześnie w 29 krajach Europy między 14.01 a 12.04 2022 r. W badaniu wzięło udział łącznie 11 007 firm z 15 branż. W Polsce w badaniu uczestniczyło 500 przedsiębiorstw.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|