Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Kontrolowana przez państwo wyszukiwarka z małym zasobem stron, brak dostępu do serwisów filmowych i społecznościowych, wysokie koszty dostępu. Internetową rzeczywistość na Kubie ostro skrytykowali tamtejsi studenci na uniwersyteckim spotkaniu z przedstawicielem reżimowej władzy.

Odwiedzając Kubę w celach turystycznych nie doświadczymy żadnych problemów z łącznością internetową - w drogich hotelach czeka na nas szybki, nieograniczony dostęp do światowej Sieci. Całkiem inaczej wygląda jednak internet przeznaczony dla miejscowej ludności.

EMBARGO ROBI SWOJE

Problemy z dostępem do internetu na Kubie zaczynają się już na etapie połączenia wyspy z resztą świata. Embargo ekonomiczne nałożone przez Stany Zjednoczone sprawiło, iż państwo Fidela Castro połączone jest z Siecią dopiero od 1996 r. za pośrednictwem drogiego i wolnego łącza satelitarnego o łącznej przepustowości 124 Mb/s w przypadku poboru i 65 Mb/s dla wysyłki danych.

W pobliżu wyspy przebiegają co prawda światłowody zapewniające szybką łączność internautom z USA, Meksyku, a także Ameryki Środkowej i Południowej, jednakże podłączenie Kuby do tego systemu byłoby złamaniem wspomnianego wcześniej embarga przez głównego udziałowcę systemu - amerykańską firmę New World Network. W planach jest zbudowanie mierzącego 1,500 km połączenia z Wenezuelą, projekt znajduje się jednak dopiero w fazie planów.

Prywatny dostęp do internetu praktycznie nie istnieje - aby skorzystać z zasobów światowej Sieci należy udać się do jednej z zarejestrowanych w urzędzie kawiarenek internetowych, regularnie kontrolowanych przez państwo.

Zaporowa dla większości mieszkańców może być już cena, jaką należy uiścić w tego typu punkcie. Według informacji organizacji "Reporterzy bez Granic", przeciętny mieszkaniec wyspy zarabia od 10 do 12 USD miesięcznie, podczas gdy jedna godzina surfowania to konieczność wydania nawet kilku dolarów.

WYBRAKOWANY INTERNET

W samym internecie na Kubie wielu stron i usług jest nieosiągalnych. O Google, bądź innej światowej wyszukiwarce, można jedynie pomarzyć. Przeszukiwanie stron odbywa się jedynie za pomocą specjalnie przygotowanej na "potrzeby" lokalnego rynku wyszukiwarki 2x3 (znajdującej się jeszcze w fazie beta), która obejmuje ledwie 150 tysięcy oficjalnie zatwierdzonych przez władze witryn.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij