TorrentSpy przegrał z Hollywood
Właściciele trackera niszczyli i manipulowali dowodami w sprawie, które mogły działać na ich niekorzyść, co automatycznie potwierdza zarzuty stawiane im przez przemysł filmowy - uznał sąd w Los Angeles i zakończył proces wytoczony witrynie przez organizację MPAA.
reklama
Motion Picture Association of America (MPAA) pozwała w lutym 2006 r. popularny serwis zarzucając jego twórcom łamanie praw autorskich na szeroką skalę. Administratorzy TorrentSpy.com odrzucili oskarżenia przemysłu rozrywkowego, w międzyczasie zarzucając MPAA zatrudnienie cyberprzestępcy mającego wykraść informacje obciążające ich serwis.
W dzisiejszym uzasadnieniu kalifornijski sąd stwierdził jednak, iż pozwani systematycznie niszczyli dowody w sprawie, które mogły potwierdzić stawiane im zarzuty. Administratorzy trackera usuwali m.in. niewygodne tematy z forum, całe kategorie z torrentami wskazujące na nielegalne pochodzenie materiałów (kategorie "filmy" i "tv" zastąpione zostały ogólną grupą "video"), a także kasowali logi serwera.
W tej sytuacji sąd nie był w stanie dalej prowadzić sprawy i postanowił o przedwczesnym zakończeniu procesu. Decyzja ta równoznaczna jest z uznaniem zarzutów stawianych TorrentSpy.com przez MPAA.
O tym, czy serwis będzie musiał zakończyć działalność i jakie odszkodowanie jego operatorzy będą musieli wypłacić branży filmowej, sąd zadecyduje w oddzielnym postępowaniu w przyszłym roku.
MPAA ogłosiła już swoje zwycięstwo, tymczasem operatorzy trackera zapowiadają złożenie odwołania od (ich zdaniem) skandalicznego postanowienia sądu.
Strona TorrentSpy.com zarejestrowana jest w Los Angeles, jej serwery znajdują się jednak na terytorium Holandii. Już wcześniej amerykański nakazał operatorom zbieranie informacji o miejscowych użytkownikach serwisu, a następnie przekazywanie ich na żądanie MPAA.
Ostatecznie administratorzy zablokowali internautom z USA dostęp do zasobów strony, a także usunęli własne zasoby plików .torrent, zastępując je odnośnikami do wyników z innych trackerów.