Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Od kilku dni działa udostępniona przez Google wersja testowa wyszukiwarki umożliwiająca nawiązanie szyfrowanego połączenia przy użyciu protokołu SSL. Ma to zapobiec przechwyceniu zapytań wpisywanych przez użytkownika w pole wyszukiwania. Czy rzeczywiście zwiększa to jego bezpieczeństwo?

robot sprzątający

reklama


Aby uruchomić szyfrowaną wersję Google, która ma na razie status beta, należy wejść na stronę https://www.google.com. Kwerendy wpisywane w wyszukiwarkę na tej stronie nie będą przekazywane jawnym tekstem - zostaną zabezpieczone przez SSL (ang. Secure Socket Layer). Według przedstawicieli Google oznacza to, że będą "nie do podsłuchania".

Kolejną dobrą nowiną (ale nie dla webmasterów) jest to, że korzystanie z szyfrowanego Google'a zapobiega przekazywaniu przez przeglądarkę referrera serwerowi WWW. Dzięki tym danym, zapisywanym w logach serwera, webmasterzy mogą sprawdzić, z jakich stron źródłowych użytkownicy trafiają do ich serwisu (co ludziom dbającym o swą prywatność nie zawsze pasuje).

Jedynym mankamentem zdaje się być większe obciążenie serwerów producenta wyszukiwarki, co może skutkować wydłużeniem czasu oczekiwania na wyniki. Zanim jednak wpadniemy w zachwyt, warto zapoznać się z artykułem pt. Szyfrowane Google to ściema? opublikowanym w serwisie Niebezpiecznik.pl, który jest prowadzony przez polskich specjalistów ds. bezpieczeństwa. Wynika z niego, że z poufnością wyszukiwanie w Google, czy to po SSL-u, czy bez, nie ma zbyt wiele wspólnego.

Dlaczego? Raz, że Google i tak wie, czego szukamy (i dalej odkłada logi „celem ulepszenia silnika sugestii”). Dwa, że klikając na wyniki wyszukiwania, opuszczamy protokół HTTPS i potencjalny podsłuchiwacz i tak dowie się, czego dotyczy oglądana przez nas strona - tłumaczy autor artykułu.

Śledząc, jakie strony odwiedziła podsłuchiwana osoba, łatwo można się domyślić, czego mogło dotyczyć wyszukiwanie. Istnieją zresztą narzędzia, takie jak choćby SEODigger, mogące wspomóc takie odgadywanie.

Wiele wskazuje na to, że wprowadzenie szyfrowanych połączeń w Google może być tylko chwytem marketingowym mającym zatuszować ostatnią wpadkę firmy związaną z naruszeniem prywatności.

>> Czytaj więcej: Google pozwane za podglądanie Wi-Fi


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:


fot. DALL-E



fot. DALL-E



fot. Freepik



fot. DALL-E



fot. DALL-E