Tylko od lipca tego roku liczba złośliwych narzędzi dla Androida wzrosła o 472% - wynika z danych firmy analitycznej Jupiter Global Threat Center.
- Wygląda na to, że obecnie wystarczy konto dewelopera, które jest stosunkowo łatwo uczynić anonimowym, zapłacenie 25 dolarów i już można publikować swoje aplikacje - czytamy w raporcie Jupitera.
W przypadku Androida nikt nie sprawdza aplikacji pod kątem tego, czy rzeczywiście wykonują to, co możemy znaleźć w ich opisie. Zdaniem analityków to wymarzone pole do działań dla osób wyłudzających dane i na razie nie wydaje się, by sytuacja miała się wkrótce zmienić.
Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku sklepu z aplikacjami dla iOS, gdzie każdy program musi przejść restrykcyjny przegląd, zanim trafi do App Store'a. Głównym powodem, dla którego w Android Markecie gromadzi się większość złośliwego oprogramowania, jest różne podejście Google'a oraz Apple'a do polityki związanej z aplikacjami - tłumaczą analitycy.
Rosnąca liczba złośliwych aplikacji wymaga od użytkowników większej uwagi podczas instalowania nowych narzędzi. Przed ich wgraniem warto przejrzeć listę komentarzy pozostawionych w Android Markecie oraz ogólną ocenę. Pomimo wszystko wygląda na to, że posiadacze smartfonów doceniają liberalizm Google'a związany z jego platformą. Według najnowszego raportu Gartnera Androida możemy znaleźć już na ponad połowie wszystkich urządzeń tego typu.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
|
|
|
|
|
|
|
|
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.