Wyszukiwarkowy gigant zapewnia, że jego aplikacje dostępne będą bez przeszkód dla wszystkich popularnych platform.
reklama
Dave Girouard szefujący zespołowi Google Apps powiedział na konferencji Atmosphere, że wspieranie aplikacji mobilnych dla różnych platform to jedyna droga do pełnego konkurowania z coraz silniejszymi oponentami.
Na razie rzeczywistość odbiega jednak od zapewnień amerykańskiej korporacji. Kilka dni temu Google ogłosił, że nie będzie już dłużej rozwijał Gmaila dla urządzeń BlackBerry, a odświeżone narzędzie dla iOS zostało usunięte z AppStore'a po zaledwie kilku godzinach.
Zapytany o te utrudnienia Girouard przyznał, że narzędzie "wyślizgnęło się z rąk", a istotne poprawki są już w drodze. W przypadku urządzeń od Research In Motion oczywistym czynnikiem była ich niewielka popularność. Co jednak bardziej istotne, użytkownicy smartfonów BlackBerry częściej korzystali po prostu z dostępnego domyślnie narzędzia do obsługi Gmaila niż dodatkowego programu od Google'a.
Pracownik Google'a przyznał również, że faworyzowanie jednej platformy jest równoznaczne z utratą użytkowników, gdyż popularność mobilnych systemów operacyjnych bardzo szybko się zmienia. W pewnych momentach coś lepiej działa na Androidzie, a kiedy indziej na urządzeniach Apple'a. Może pewnego dnia coś będzie działało lepiej na platformie Microsoftu - powiedział Girouard.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|