Szwedzka policja skopiowała i wykorzystała bez pozwolenia zdjęcia, które zostały wyprodukowane kosztem firmy sprzedającej buty. Policjanci twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Innego zdania jest posiadacz praw autorskich oraz komentujący sprawę profesor prawa. Widać, że obchodzenie się z własnością intelektualną nie jest łatwe.
reklama
Szwecja to ciekawy kraj. To w nim doszło do skazania operatorów największego serwisu torrentowego, ale również tam rodził się ruch krytyki dla systemu praw autorskich. Widać to obecnie w aktywnej działalności szwedzkiej Partii Piratów.
Ostatnio w Szwecji miało miejsce kolejne wydarzenie, które może uświadamiać, jak trudne jest regulowanie kwestii związanych z własnością intelektualną. Zaczęło się od tego, że szwedzka policja uruchomiła bazę danych zawierającą obrazy butów oraz wyszukiwarkę, która ułatwia znalezienie obuwia o określonym wzorze podeszwy. Baza ma ułatwiać śledzenie przestępstw (zob. Polisen.se, Allt fler drar nytta av skodatabas).
Policja oficjalnie chwali się nowym narzędziem, ale nie spodobało się ono firmie Brando's, która prowadzi internetową sprzedaż butów w Skandynawii, Niemczech i Belgii. Prezes firmy Frederick Juto powiedział serwisowi SvD.se, że jeden z obrazków na stronie policji wyglądał identycznie, jak zdjęcie należące do Brando's.
Potem przedstawiciele firmy przyjrzeli się wiadomościom emitowanym przez szwedzką telewizję publiczną (SVT) i zobaczyli w tych materiałach kolejne obrazy pobrane ze strony swojej firmy. Okazało się więc, że policjanci bez pytania pobrali obrazy obuwia ze stron internetowych i wykorzystali je do zbudowania swojej bazy.
Firma Brando's współpracowała już z policją w zakresie identyfikacji obuwia, ale takie zachowanie uważa ona za naruszenie praw autorskich. Firma prowadzi studia fotograficzne i płaci fotografom za robienie zdjęć. Wygląda to więc tak, jakby policja zbudowała kosztem prywatnych firm nowe narzędzie dla swoich funkcjonariuszy.
Przedstawiciele policji uważają, że działali zgodnie ze szwedzkim prawem, które dopuszcza wykorzystanie dzieł chronionych prawem autorskim dla potrzeb bezpieczeństwa publicznego. Cytowany przez SvD.se profesor Jan Rosén uważa jednak, że mogło dojść do naruszenia, gdyż policja nie prowadzi śledztwa związanego z rzeczonymi obrazami. Wskazany w prawie wyjątek nie powinien dawać funkcjonariuszom prawa do wykorzystywania cudzych dzieł bez pozwolenia (zob. SvD, Polisens nya databas brottslig lub Softpedia.com, Swedish Police Accused of Copyright Infringement).
Nie wiadomo, czy policja w jakiś sposób odpowie za to, co zrobiła. Pobrane przez nią obrazy są dostępne w bazie, do której dostęp mają tylko wybrane organizacje. Do publikacji obrazów na większą skalę doszło tylko przy emisji materiałów prasowych na temat policyjnego narzędzia. Z pewnością firma Brando's nie poniosła wielkich szkód, ale przecież nie tylko o to chodzi. Policja bez żadnego pytania wykorzystała efekty cudzej pracy, a przecież cztery lata temu uczestniczyła w nalocie na The Pirate Bay, aby ukrócić proceder ściągania z sieci plików chronionych prawem autorskim.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|