Chodzi o sprawy o naruszenie praw autorskich. Sąd Najwyższy Szwecji wskazał na konflikt między prawem krajowym a unijnym. Ostateczna odpowiedź nadejdzie z Luksemburga.
Sąd Najwyższy Szwecji odrzucił w wydanym właśnie wyroku wniosek Antipiratbyrån, organizacji reprezentującej m.in. cztery największe wytwórnie filmowe, o nakazanie firmie TeliaSonera przekazania danych operatora serwisu torrentowego - podaje TorrentFreak. Zwrócił się też do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, by ten wydał ostateczną decyzję w tej sprawie.
Antipiratbyrån chciał wiedzieć, kto stoi za serwisem SweTorrents. Ponieważ firma nie chciała tych danych udostępnić, w zeszłym roku został złożony przeciwko niej pozew w sądzie. TeliaSonera przegrała jednak sprawy w sądach pierwszej i drugiej instancji. Nie chcąc zapłacić kary w wysokości 750 tysięcy koron (330 tys. złotych), telekom odwołał się do Sądu Najwyższego. Ten stwierdził konflikt między prawem szwedzkim a unijnym.
O co chodzi? Z jednej strony jest tzw. ustawa IPRED, na którą powołuje się przemysł rozrywkowy - zgodnie z nią dostawcy internetu są zobowiązani do przekazywania danych o klientach uwikłanych w sprawy o naruszenie praw autorskich. Z drugiej strony ustawa o komunikacji elektronicznej nie wspomina o żadnym tego typu obowiązku. Co więcej, TeliaSonera podniosła, że wyżej stoi obowiązek ochrony prywatności jej klientów.
Na wyrok w Luksemburgu przyjdzie nam poczekać zapewne kilka lat. Byłoby to dość niekorzystne dla branży rozrywkowej. Innym sposobem będzie zmiana szwedzkiego prawa. W to jednak musiałby zaangażować się rząd w Sztokholmie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*