Odpowiedzialność za naruszenia praw autorskich i poufności danych podczas korzystania ze sztucznej inteligencji spoczywa na firmach korzystających z AI, nie na ich twórcach - ostrzegają eksperci Baker McKenzie. Dowiedz się, jak unijne regulacje wpływają na umowy i jakie ryzyka wiążą się z wdrożeniem AI.
reklama
Korzystanie z narzędzi opartych o sztuczną inteligencję (AI) generuje podwyższone ryzyko:
Eksperci Baker McKenzie zwracają uwagę, że zgodnie z projektowanymi regulacjami to firmy korzystające z rozwiązań AI, a nie ich twórcy czy dostawcy, ponoszą odpowiedzialność za naruszenia praw.
W umowach na usługi AI praktyką rynkową staje się zabezpieczenie sytuacji użytkownika poprzez przenoszenie odpowiedzialności za działanie systemów AI z powrotem na dostawcę.
Eksperci Baker McKenzie spodziewają się, że klauzule te staną się inspiracją dla rynku i przenikną również do prywatnych umów.
Marcin Fijałkowski, partner kierujący praktyką IP Tech w kancelarii Baker McKenzie, stwierdza:
Przedsiębiorcy nie czekają na ustabilizowanie się sytuacji prawnej wokół narzędzi AI, ponieważ nie chcą utracić przewagi konkurencyjnej, jaką może dać im nowa technologia. Jednak korzystanie w obecnej sytuacji prawnej z AI wymaga od nich zarówno korekty dotychczasowych praktyk i polityk związanych z ochroną danych osobowych, jak i przewidywania przyszłości i swoich przyszłych zobowiązań prawnych.
Jakub Falkowski, senior counsel w praktyce IP Tech w Baker McKenzie, komentuje:
Katalog zaproponowanych modelowych klauzul na kontraktowanie w obszarze AI w instytucjach publicznych stanowi pewien drogowskaz ale też duże ułatwienie z punktu widzenia przedsiębiorców nie działających w sektorze publicznym, jednak dostawcy usług AI powinni zwrócić szczególną uwagę na warunki, jakie przyjmują, jeśli umowę oparto właśnie na tych wstępnych propozycjach opublikowanych na stronach internetowych Komisji Europejskiej. Klauzule te bowiem są bardzo restrykcyjne dla dostawców, a w niektórych przypadkach praktycznie niemożliwe do zaakceptowania przez dostawców.
Projekt modelowych klauzul sugeruje:
Marcin Fiałka, senior associate w zespole IP Tech w Baker McKenzie, ostrzega:
Tego rodzaju zapisy kontraktowe wyglądają dobrze na papierze, ale często są niemożliwe do spełnienia. Mamy świadomość, że obszar odpowiedzialności w umowach jest niezwykle trudny do negocjowania, ale przestrzegałbym dostawców systemów AI przed pokusą automatycznego przyjmowania tak daleko idących zapisów i zakładaniem, że kontrahent nie podejmie próby ich egzekwowania w praktyce. Dotyczy to w równej mierze wszystkich potencjalnych obszarów odpowiedzialności, w tym za naruszenie ochrony danych osobowych lub za bezprawne wykorzystanie cudzych informacji poufnych. Szczególnie wrażliwym obszarem wydają się dane osobowe, gdzie potencjalna odpowiedzialność finansowa może sięgać astronomicznych kwot.
Zdaniem ekspertów Baker McKenzie, obecnie mamy do czynienia z transformacją biznesu AI w kierunku dziedziny o wysokim poziomie regulacji, natomiast w kontraktowaniu tych usług najistotniejsze będzie przełożenie odgórnych regulacji na zapisy umowne.
Martyna Czapska, senior associate w zespole IP Tech w Baker McKenzie, podsumowuje:
Najistotniejsza z punktu widzenia przedsiębiorców jest świadomość, że AI będzie jednym z najsilniej regulowanych obszarów biznesu. Pod względem prawnym poziom tych regulacji można porównać tylko do takich obszarów jak regulacje sektora finansowego czy newralgicznych typów produktów, na przykład produktów medycznych. Przepisy prawne dopiero powstają, ale kontraktowanie usług już teraz powinno uwzględniać reguły, które dopiero zostaną przetestowane w praktyce.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|