Osoby, które kupiły film na DVD, mają prawo pożyczać płyty znajomym i nie jest to żadne piractwo. Teoretycznie powinniśmy mieć prawo także do udostępniania znajomym filmu, który mamy w jakiejś formie cyfrowej. Wytwórnie filmowe nie są jednak przychylne takim formom pożyczania.

Z tego powodu ciekawie będzie zobaczyć, jak Hollywood zareaguje na nową usługę Streamnation. Na pierwszy rzut oka jest to zwykły "cyfrowy schowek" na filmy i zdjęcia. Użytkownicy mogą przesłać do niego swoje ulubione filmy, aby potem odtwarzać je z chmury na różnych swoich urządzeniach stacjonarnych i mobilnych.

Prawdziwe pożyczanie przez chmurę

To jednak nie koniec. Nowa usługa Streamnation umożliwia udostępnienie filmów przez chmurę innym osobom. Właściciel danego pliku może wyznaczyć znajomych lub członków rodziny, którzy będą mogli oglądać jego filmy. Co jednak istotne, jeśli krewny lub znajomy pożyczy film, możliwość jego oglądania zostanie zablokowana dla innych. Nawet "właściciel" filmu nie będzie mógł go oglądać. W ciągu 24 godzin tylko jeden znajomy będzie mógł pożyczyć dany plik.

Tak skonstruowana usługa faktycznie przypomina sytuację, gdy pożyczasz znajomemu płytę DVD. Przekazujesz dostęp do danej kopii innej osobie, jednocześnie okresowo tracąc możliwość korzystania z niej. Takie użyczenie jest dopuszczane przez prawo autorskie. Twórcy Streamnation naprawdę znaleźli sposób na pożyczanie filmów znajomym przez chmurę.

Hollywood tego nie zniesie

Choć pomysł Streamnation wydaje się doskonały, jest tylko jeden problem - Hollywood. Wytwórnie filmowe po prostu tego nie zniosą. Nie będzie ich przekonywał argument, że ludzie mają prawo pożyczać swoje filmy. Możemy być pewni, że MPAA i studia filmowe zrobią wszystko, by podważyć legalność Streamnation.

W przeszłości organizacja MPAA reprezentująca przemysł filmowy podważała nawet prawo do ripowania płyt DVD. Jeśli zdaniem MPAA nabywca filmu nie ma prawa do stworzenia kopii zapasowej, organizacja tym bardziej nie zniesie modelu działania Streamnation.

Poza tym nie jest to pierwszy pomysł przeniesienia do sieci bardziej tradycyjnego modelu dystrybucji filmu. W roku 2011 pojawił się startup Zediva, który postanowił wypożyczać  fizyczne płyty DVD do obejrzenia przez internet. Pomysł był bardzo ciekawy, ale MPAA dość szybko pozwała Zedivę.