Europosłowie mają wątpliwości co do tego, czy tzw. skanery ciała powinny znaleźć się na europejskich lotniskach. Wątpliwości ma również szef Interpolu Ronald K. Noble, który za podstawowy problem z bezpieczeństwem uważa... słabe kontrole paszportów.
W Dzienniku Internautów pisaliśmy już o tym, że Europa jest bardziej niż USA ostrożna we wprowadzaniu na lotniska tzw. skanerów ciała. W roku 2008 przyjęto rezolucję w sprawie dozwolonych metod kontroli pasażerów na lotniskach i wtedy ustalono, że należy sprawdzić zgodność tego rozwiązania z europejskimi przepisami.
Obecnie Komisja Europejska pracuje nad nowymi przepisami, które będą regulowały zasady kontroli na europejskich lotniskach. Dziesiątego lutego na sesji w Strasburgu posłowie będą głosowali nad rekomendacjami Parlamentu Europejskiego.
W środę, 27 stycznia posłowie z komisji wolności obywatelskich dyskutowali na ten temat z unijnym koordynatorem działań antyterrorystycznych - Gillesem de Kerchove. Holandia, Wielka Brytania i Włochy zapowiedziały już, że mogą wykorzystać skanery przy lotach do USA. Generalnie europosłowie mają wątpliwości co do tej formy kontroli.
O skanerach rozmawiali też członkowie komisji transportu.
- Chcemy podróżować jak najbezpieczniej, ale ludzie, którzy wierzą, że skanery ciała są cudowną receptą, zwyczajnie bujają w obłokach - mówił przewodniczący komisji, brytyjski poseł Partii Pracy, Brian Simpson.
Posłowie w obydwu komisjach podnosili kwestię prywatności. Wiązka skanera przenika przez ubranie i człowiek na monitorze ukazuje się nago. Nowe skanery są też niezwykle kosztowne. Za instalację jednego systemu trzeba zapłacić około 115 tysięcy euro. Kontrola zabiera więcej czasu, co - zdaniem posłów - znacznie wydłuży kolejki na lotniskach.
Do wątpliwości europosłów dołożył się szef Interpolu Ronald K. Noble, który na temat bezpieczeństwa na lotniskach rozmawiał z agencją Associated Press. Zdaniem Noble'a największym zagrożeniem są... słabe kontrole paszportów. Według niego w zeszłym roku w bazie Interpolu nie sprawdzono paszportów 500 mln osób. W bazie tej figurują dane na temat 11 tysięcy skradzionych lub zgubionych dokumentów.
Z liczb przedstawianych przez Noble'a wynika, że w ubiegłym roku władze USA skanowały bazę Interpolu 78 mln razy, wychwytując 4 tys. ludzi podróżujących na skradzionych i zgubionych paszportach. Szef Interpolu również krytycznie nastawiony jest do skanerów ciała, a to ze względu na "ilość pieniędzy i zasobów, które idą na te maszyny". Więcej na ten temat w tekście Angeli Charlton pt. Interpol chief: Passport fraud major global threat.
Wokół "skanerów ciała" jest więcej kontrowersji. W styczniu organizacja Electronic Privacy Information Center ujawniła, że mogą one przechowywać obrazy i transmitować je do innych urządzeń. Można o tym przeczytać w innym tekście DI.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|