Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Udostępnianie informacji o SAR w momencie sprzedaży mija się z celem - uważa CTIA i pozywa San Francisco. Rada miasta postanowiła bowiem w czerwcu o nałożeniu dodatkowych obowiązków na producentów telefonów komórkowych.

W czerwcu rada miasta San Francisco, stosunkiem głosów 10-1, podjęła decyzję o nałożeniu na producentów telefonów komórkowych dodatkowych obowiązków w zakresie informacji. Chodzi o poziom SAR, czyli stopień absorpcji energii przez tkankę, gdy ta wystawiona jest na działanie fal radiowych. Radni wyszli z założenia, że wciąż brak jest jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o wpływ promieniowania na zdrowie człowieka, w związku z czym bezpieczniej jest zachować ostrożność.

>> Czytaj więcej: Mają informować o poziomie promieniowania komórek

Firmy z branży od początku były przeciwne tej uchwale. Teraz postanowiły wystąpić na drogę sądową przeciwko miastu. Pozew przeciwko miastu złożyło CTIA - The Wireless Association. W proteście stowarzyszenie ogłosiło także, że jego doroczna impreza wystawowa nie będzie już odbywała się w San Francisco - informuje Ars Technica.

CTIA nie występuje jednak przeciwko samemu faktowi publikacji danych o SAR. Problemem jest jednak to, że przedstawiając te informacje w momencie sprzedaży, można sugerować, że istnieje znaczna różnica między zatwierdzonym przez Federalną Komisję Handlu wskaźnikiem a tymi, którymi charakteryzują się poszczególne telefony. Problematyczne może okazać się także wybranie odpowiedniej danej do umieszczenia na opakowaniu. W zależności bowiem od tego, jak i w którym miejscu trzyma się telefon, SAR może się różnić.

Gavin Newsom, burmistrz miasta, jest zawiedziony postawą CTIA i podkreśla, że chodzi jedynie o to, by istniejące już informacje były w łatwiejszy sposób dostępne dla konsumentów.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Ars Technica