Jeszcze przez ponad cztery miesiące Apple może bez problemu sprzedawać iPhone'a 4S w Australii. Gdy rozpocznie się proces z powództwa koreańskiego konkurenta, sprzedaż zostanie jednak wstrzymana.
Samsung Electronics złożył we wrześniu (jeszcze przed premierą) pozew przeciwko firmie Apple, w którym domaga się wstrzymania sprzedaży w Australii iPhone'a 4S. Jako powód podaje rzekome naruszenie własności intelektualnej. Koreański producent chciał ponadto, by sąd zakazał sprzedaży nowego smartfona do momentu wydania ostatecznej decyzji.
Sąd Federalny w Sydney zgodził się przyjrzeć sprawie. Sędzia Annabelle Bennett poinformowała, że sąd zajmie się pozwem Samsunga w marcu, dokładna data ma zostać podana w najbliższy piątek. Postępowanie ma potrwać około trzech tygodni. Apple początkowo domagał się wyznaczenia daty na sierpień - informuje agencja Reuters.
Jednocześnie sędzia Bennett nie zgodziła się na wprowadzenie tymczasowego zakazu sprzedaży najnowszego urządzenia firmy Apple na terytorium Australii. Wejdzie on w życie dopiero w momencie, gdy przed sądem rozpocznie się postępowanie. Jeśli wydany zostanie wyrok korzystny dla Koreańczyków, decyzja o zakazie sprzedaży zostanie utrzymana.
Przypomnijmy, że obie firmy walczą ze sobą na patenty także we Włoszech, Francji, Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Holandii.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|