Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Rozdają za darmo prawie wszystko na Facebooku, uwierzysz?

01-02-2012, 19:13

Wystarczy, że klikniesz przycisk "lubię to" na Facebooku i udostępnisz zdjęcie konkursowe, a otrzymasz nowego MacBooka Pro, iPada, iPhone'a, buty, kubki, maski Anonymous czy nawet pizzę. Nie daj się zwieść - zostaniesz sprzedany.

Od czasu gdy w sieci poruszono temat farm fanów, w Polsce pojawiło się przynajmniej kilkudziesięciu śmiałków chcących zarobić, sprzedając strony (wraz z fanami) z Facebooka na portalach aukcyjnych. Znaleźli się także naiwni internauci, udostępniający zdjęcia z „konkursów” i zarażający swoich znajomych, bo bez nich ta machina przestałaby działać.

O farmach fanów pisaliśmy w Dzienniku Internautów przy okazji raportu Manubia.pl, z którego wynika, że w ciągu dwóch ostatnich miesięcy 2011 roku na Allegro zostało sprzedanych 1,3 miliona fanów różnych stron na Facebooku. Warci byli ponad 77 tysięcy złotych. Pisaliśmy o tym także przy okazji akcji sprzeciwiających się podpisaniu ACTA.

Dziś na Facebooku nie brakuje fan page’ów, które kuszą użytkowników laptopami, tabletami, telefonami - szczególnie firmy Apple, bo te pewnie wydają się być najbardziej pożądane. Można też natknąć się na strony, gdzie oferowane są buty (należy podać również rozmiar) i pizze, choć tu o preferencje nikt nie pyta.

Czytaj też: Polski Facebook w liczbach w 2011 roku

Pseudokonkursy są bardzo proste i trwają najczęściej około miesiąca. Po tym czasie organizator zwykle milknie i sprzedaje fan page'a. Pierwszym krokiem jest polubienie strony, czyli kliknięcie przycisku „lubię to”, następnie trzeba udostępnić zdjęcie na swojej tablicy. Nierzadko organizatorzy zapewniają, że będą śledzić swoich fanów, by dzięki opcji udostępniania złowili kolejnych, a wtedy ich szanse na nagrodę wzrosną.

Wspomnianym „konkursom” towarzyszą zawsze zdjęcia produktów, o które toczą się zmagania. Pierwsze próby opierały się na zdjęciach pobranych ze stron producenta, jednak później zaczęto robić zdjęcia amatorskie, a także ustawiając gdzieś w kadrze karteczkę z nazwą organizatora, co miało podnosić wiarygodność konkursu. Niektórzy oszuści są tak wyrafinowani, że informują pod zdjęciem wprost: „nie jesteśmy kolejną farmą fanów, zobacz nasz regulamin”. Oczywiście regulamin istnieje, jednak jest długi i zawiera pustosłowie, aby użytkownik nie czytał, a tylko potwierdził fakt, że regulamin jest. Organizator często zastrzega, że komentarz umieszczony na tablicy lub pod postem na fan page’u automatycznie eliminuje uczestnika z udziału w konkursie, co powinno być wymowne dla każdego użytkownika.

Niektórzy użytkownicy są na tyle bezmyślni, że potrafią uwierzyć w konkurs, nawet gdy w tym samym czasie właściciel fan page'a opublikuje informację:

Zgarniamy duże liczby fanów pod pretekstem rozdawania rzeczy, w celu uświadomienia ludziom bezmyślności takich akcji. Zaznaczam że jest to eksperyment społeczny, nie faktyczny konkurs. Niemniej jednak strona utrzymana będzie w konwencji prawdziwego wydarzenia, aby sprawdzić jak dużą liczbę osób przyciągniemy.

Przed wzięciem udziału w jakimkolwiek konkursie na Facebooku czy innym portalu społecznościowym warto zwrócić uwagę przynajmniej na jedną i prostą informację. Bardzo rzadko zdarza się, że organizatorem konkursu jest osoba prywatna. Z reguły jest to firma, która podaje swoją pełną nazwę i stronę WWW.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl