Jammie Rasset-Thomas - kobieta skazana w USA za pobranie 24 piosenek - wygrała przed sądem obniżenie kary z 1,5 do 0,54 mln dolarów. Prawnicy RIAA nie chcą jej jednak odpuścić. Będą starali się udowodnić przed sądem, że "udostępnianie" piosenek jest tożsame z ich "rozpowszechnianiem".
Jammie Rasset-Thomas to kobieta z Minnesoty, która w 2007 roku została skazana za udostępnienie w sieci Kazaa 24 piosenek. Wiele wskazuje na to, że Jammie Rasset-Thommas nie dokonała naruszenia, ale stała się ona pierwszą w USA osobą skazaną z tego tytułu.
W roku 2007 sąd skazał kobietę na karę w wysokości 222 tys. USD. To było zdecydowanie za dużo dla matki wychowującej samotnie dwójkę dzieci. Proces ciągnął się dalej. Zmienił się sędzia i ława przysięgłych.
W roku 2009 zapadł wyrok w powtórzonym procesie. Kara za 24 piosenki została podniesiona do 1,92 mln USD!. Kolejna decyzja w tej sprawia zapadła w listopadzie 2010 roku - kobieta odrzuciła proponowaną ugodę i sąd nakazał jej wypłatę odszkodowania w wysokości 1,5 mln dolarów (62,5 tys. dolarów za każdy utwór). Ostatnia ważna decyzja zapadła w tym roku. Jammie Rasset-Thomas nadal została uznana za winną naruszenia praw autorskich, ale sąd wydał korzystniejszy dla Rasset-Thomas werdykt, obniżając karę z 1,5 do 0,54 mln dolarów.
Wydaje się, że to zbyt wiele dla jednej kobiety walczącej z silną organizacją przemysłu rozrywkowego. Okazuje się jednak, że RIAA nie chce odpuszczać. Jak donosi CNET, do sądu apelacyjnego dla ósmego obwodu w St. Louis trafiła apelacja dotycząca decyzji sądu jeszcze z roku 2008.
Prawnicy RIAA chcą wiedzieć, czy sąd nie popełnił błędu, stwierdzając, że udostępnienie pliku w sieci P2P jest niewystarczające, aby mówić o "rozpowszechnianiu" dzieł chronionych prawem autorskim. Ponadto sugerują oni, że błędem ze strony sądu mogło być obniżanie kary, która zdaniem sądu była nieproporcjonalnie wysoka do poniesionej przez poszkodowanego straty. Teoretycznie taka kara jest niezgodna z konstytucją, ale z drugiej strony amerykańskie prawo przewiduje absurdalnie wysokie kary (zob. CNET, RIAA files appeal in Jammie Thomas case).
W tej sprawie wcale nie chodzi o pieniądze, bo skazana kobieta prawdopodobnie nie jest w stanie zapłacić kary, a koszty procesu dla RIAA są niemałe. RIAA chce po prostu pogrążyć Rasset-Thomas i pokazać wszystkim "patrzcie, jak kończą piraci". To taka nowoczesna forma łamania kołem lub innej kary publicznej. RIAA wierzy, że im większa będzie zasądzona na jej rzecz kwota, tym mocniejsze będzie jej oddziaływanie na internautów.
Wydaje się, że faktyczny efekt działań RIAA jest inny. Organizacja jest postrzegana jako bezlitosny agresor, który mści się na bogu ducha winnej kobiecie. Zasądzane kary stanowią kwoty niewyobrażalne dla większości obywateli. Nikt nie chciałby zapłacić tysiąca dolarów za udostępnienie 24 piosenek, ale pół miliona dolarów za taki czyn wydaje się czymś całkowicie nierealnym.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*