Mimo że do samej transakcji jeszcze nie doszło, nie brak spekulacji, co będzie działo się dalej. Jej kontrola pod kątem możliwego osłabienia konkurencji na rynku jest prawie pewna, podobnie jak to, że będzie ona długotrwała.
reklama
Wczoraj Dziennik Internautów informował o możliwym przejęciu Grouponu, serwisu oferującego zakupy grupowe, przez Google'a. Wartość transakcji miałaby wynieść nawet 6 miliardów dolarów, co byłoby absolutnym rekordem amerykańskiej firmy, dwukrotnie bijąc poprzedni rekord, który osiągnięto podczas kupna DoubleClick (3,1 miliardów dolarów).
Obie strony odmawiają komentarzy na ten temat, już teraz jednak spekuluje się na temat możliwych konsekwencji akwizycji. Bardzo prawdopodobnym jest dokładne zbadanie transakcji przez amerykańskiego regulatora rynku. Postępowanie będzie musiało odpowiedzieć na pytanie, czy kupno Groupona nie osłabi konkurencji i nie zaszkodzi konsumentom - podaje Reuters.
Osoba znająca całą sprawę mówi, że im Google jest większy i im więcej kupuje, tym bardziej musi się liczyć z możliwymi kontrolami. Firma bowiem już teraz dominuje na kilku rynkach, kluczowych z punktu widzenia e-gospodarki. Zakupy grupowe, zyskujące szybko popularność także i u nas (czytaj więcej w artykule Cała prawda o zakupach grupowych, cz I: szał zakupowy), wydają się być kolejną branżą, w której można zarobić spore pieniądze.
Groupon działa obecnie w 31 krajach, mając około 33 miliony użytkowników (w tym ponad milion w Polsce). Firma dynamicznie się rozwija - we wtorek ogłosiła przejęcie trzech azjatyckich serwisów oferujących zakupy grupowe, niedawno otworzyła biuro w Palo Alto i zamierza zwiększyć zatrudnienie z 25 do 100 osób.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*