Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Privacy Protector: Ryzyko jest zawsze, zabezpieczenia pomagają je ograniczyć

29-09-2011, 22:30

Błażej Marciniak z firmy Privacy Protector w rozmowie z Dziennikiem Internautów mówi o tym, czemu warto dbać o swoją prywatność w sieci, jak również dlaczego specjalistyczne narzędzia są bezradne, gdy nieuważnie korzystamy z Facebooka.

Adrian Nowak, Dziennik Internautów: Privacy Protector umożliwia w dużym uproszczeniu anonimowe surfowanie w sieci. Z obsługą i konfiguracją narzędzia poradzą sobie domowi użytkownicy czy niezbędne są jakieś dodatkowe umiejętności?

Błażej Marciniak, Privacy Protector: Tak, prostota użytkowania jest jednym z naszych podstawowych priorytetów. Program RiccoVPN trzeba tylko uruchomić i nacisnąć "connect" - ale i to wyeliminujemy, wprowadzając w przyszłej wersji opcję autopołączenia. 

Anonimowość w sieci to chyba nie do końca poprawne określenie? Wasze oprogramowanie ma znacznie utrudnić namierzenie danego internauty, jednak chyba nie ma i nigdy nie będzie można mówić o pełnej anonimowości w internecie?

Stawiamy na bezpieczeństwo przesyłanych danych, anonimowość kojarzy się wulgaryzmami na forach i podobnymi wybrykami - nie popieramy takich zachowań, ale też nie podoba się nam szpiegowanie wszystkich pod pretekstem szukania jednostek. Rzecz w tym, że jeśli nasz użytkownik będzie się łączył przez zawsze różne adresy IP i w różnych krajach, możliwości przechwycenia jego danych są znikome - nawet telekomy i duzi dostawcy internetu nie mają możliwości monitorowania wszystkich transmisji jednocześnie na międzynarodową skalę.

Czytaj także: Cztery startupy z Polski na STARTUP WEEK 2011 w Wiedniu

Sonda
Korzystasz z narzędzi podnoszących poziom prywatności w sieci?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Ochrona oferowana przez wasze oprogramowanie RiccoVPN, dotyczy obok stron internetowych, również procesu pobierania i udostępniania plików (na przykład przez BitTorrenta)?

Na razie tylko stron WWW (port 80). Będą także inne usługi sieciowe, transmisja plików także.

Opracowany przez was protokół łączy technologie VPN i P2P. Trudno oczekiwać, by pomimo zastosowania szyfrowania i przesyłania plików przez dodatkowe serwery nie pogorszyła się np. prędkość ładowania stron internetowych. Jak to wygląda w przypadku Privacy Protectora?

Zgadza się; im większy poziom rozproszenia transmisji, tym większy wpływ tego na prędkość wyświetlania stron. Jednak nasz algorytm jest bardzo wydajny, na 100 Mbps łączu możemy przetwarzać dane z prędkością 90 Mbps, w locie szyfrując, deszyfrując i dzieląc transmisję na fragmenty wysyłane innymi trasami. Pewne opóźnienia są, ale im więcej użytkowników, tym efektywniejsza będzie sieć.

Czy internauci rzeczywiście wykazują zapotrzebowanie na produkty do ochrony prywatności? Setki milionów ludzi chętnie dzieli się swoimi informacjami na Facebooku i to znacznie dokładniejszymi niż adres IP. Instalacja dodatkowego oprogramowania nie ochroni chyba osób, które są nieświadome zagrożeń (np. dzieci)?

Trendy wyszukiwań w internecie fraz związanych z prywatnością i poufnością danych wskazują, że zapotrzebowanie jest i silnie rośnie. Zabezpieczymy użytkownika przed przejmowaniem jego danych składowanych w przeglądarce przez wścibski serwis internetowy, ale nikt mu nie zabroni podania numeru komórki na Facebooku. Można mieć później tylko pretensje do siebie, jak zaczną przychodzić SMS-y reklamowe, a Facebook nie kasuje niczego - nawet danych usuniętych przez użytkowników. Nasze oprogramowanie można przystosować do ochrony komunikatorów używanych przez dzieci, rodzice - tworząc zamknięte grupy szkolne do kontaktowania się - mogą znacznie ograniczyć ryzyko zaczepiania dzieci w internecie przez kogoś obcego podającego się za kogoś ze szkoły.

Planujecie w przyszłości wprowadzenie również rozwiązań takich, jak filtry rodzicielskie?

Tak, mamy to w planach rozwojowych, w produkcie dla rodziców.

Dane pobierane przez użytkownika Privacy Protector przesyłane są przez wasze serwery czy w całości opieracie się na P2P?

Nie mamy ŻADNYCH danych osobowych użytkowników. Żadnych kont, loginów czy haseł. Sieć działa niezależnie, my tylko sprawdzamy licencje: czy jest darmowa, czy płatna. Do zakupu licencji jest potrzebny e-mail albo numer komórkowy (np. prepaid) - jedno i drugie można zdobyć bez podawania jakichkolwiek danych.

Nie składujecie też żadnych informacji na temat swoich klientów?

Wyłącznie statystyczne, ilościowe.

Macie możliwość zdalnego wyłączenia szyfrowania informacji przesyłanych przez danego użytkownika, np. na prośbę policji?

Nie. Możemy zablokować konkretny identyfikator programu - co nie ma żadnego znaczenia, ponieważ program można zainstalować ponownie, tak jak kupić kolejny prepaid w miejsce tego, którego nam operator zablokuje.

Na swojej stronie chwalicie się, że z waszą pomocą internauci z mniejszych państw mogą uzyskać dostęp do usług takich, jak Pandora, Last.FM, Spotify, MegaVideo, Netflix czy Hulu. Z pewnością ich właściciele nie są fanami Privacy Protector, które zmusza ich do generowania dodatkowego transferu. Otrzymujecie skargi od przedstawicieli tego typu projektów z żądaniami zaprzestania ukrywania przed nimi informacji o internautach?

Nie otrzymaliśmy żadnych takich zgłoszeń. Nie ma podstaw do stawiania nam żądań, tym bardziej że na tej samej zasadzie z tych usług mogą już teraz korzystać pracownicy międzynarodowych korporacji, które mają wyjście do internetu w Stanach. Poza tym nowi użytkownicy to też nowi klienci na płatne usługi, a technologia nie czeka na nieumiejących się dogadać prawników.

Okno programu RiccoVPN
fot. - Okno programu RiccoVPN
Nie boicie się, że przedstawiając Privacy Protectora jako narzędzie umożliwiające korzystanie z pierwotnie zablokowanych dla pewnych grup usług internetowych, utrwalicie przekonanie, że jest to rozwiązanie dla osób naruszających prawo?

Oczywiście mamy tego świadomość, ale tak samo samochodu można używać do przestępczych celów, jak i wozić nim dzieci do szkoły. Cenzura nie jest rozwiązaniem żadnego problemu, przypomina zawracanie rzeki kijem.

Internauci, którzy nie udostępniają w sieci plików i ograniczają swoją aktywność do przeglądania ulubionych serwisów, rzeczywiście mają się czego obawiać?

Niestety ryzyko jest zawsze, zabezpieczenia pomagają je ograniczyć.

Macie możliwość wybiórczego wyłączenia ochrony prywatności na niektórych stronach?

Nie przepuszczamy przez siebie żadnego ruchu sieciowego, więc nie możemy w niego ingerować.

Szyfrowanie i ukrywanie informacji o internaucie może utrudnić korzystanie z niektórych usług?

W naszym przypadku nie utrudnia, dbamy o to, żeby nasza technologia działała niezauważalnie dla użytkownika. Oczywiście są różnorakie usługi w sieci o specyficznych wymaganiach, reagujemy zawsze na zgłoszenia o niepożądanym działaniu i szukamy rozwiązania.

Privacy Protector oferuje narzędzia na międzynarodowy rynek. Mieszkańcy których państw najchętniej dbają o prywatność z ich pomocą?

Po Polsce najliczniejszą grupę użytkowników mamy w Chinach, które silnie cenzurują internet; dlatego planujemy wydać wersję z chińskim interfejsem użytkownika.

Jakie są ograniczenia darmowej wersji programu?

Oczywiście brak funkcjonalności PRO, ograniczenie prędkości do 512kb/s w obie strony. Poza tym żadnych innych ograniczeń: brak limitów czasu, nie trzeba zakładać żadnych kont ani się logować.

Privacy Protector jest już rentowną firmą? Ile osób pracuje nad projektem i od kiedy?

Przy projekcie o ponad dwuletnim R&D nie ma szans na to, żeby się tak szybko zwrócił - wystartowaliśmy komercyjnie 15 czerwca tego roku. Ale po zaledwie 3 miesiącach mamy ponad 20 tys. instalacji, z czego ponad połowa użytkowników używa programu codziennie. Codziennie nam też przybywa użytkowników płatnej wersji PRO, jesteśmy zadowoleni z konwersji i planujemy kolejne funkcjonalności.

Przy różnych okazjach skarżyliście się na trudności związane z dotacjami w ramach PO IG 8.1. Polecalibyście innym przedsiębiorcom skorzystanie z tego typu wsparcia?

Program 8.1 w Polsce to droga przez mękę. Zdecydowanie nie polecam.

Jakich nowości powinni się w przyszłości spodziewać użytkownicy waszego oprogramowania?

Pomysłów mamy dużo, jest spora lista, m.in. usługi typu TrueCrypt, Dropbox, bezpieczny komunikator i wiele innych.

Czytaj także: Facebook: Nie śledzimy użytkowników po wylogowaniu


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl



Ostatnie artykuły:


fot. Samsung



fot. HONOR