Dzielenie się kosztami podróży, noclegi u nieznajomych w zamian za rewanż z ich strony, czy w końcu wspólne przestrzenie, dzięki którym redukujemy koszty związane z wynajmem całego biura. To tylko nieliczne przykłady na to, że jako społeczeństwo coraz częściej przestajemy marzyć o posiadaniu czegoś na własność, a zaczynamy szukać nowych modeli funkcjonowania, działając zgodnie z ideą sharing economy.
reklama
Optymalizacja wykorzystania posiadanego majątku i komfort możliwości ciągłej zmiany dóbr bez zobowiązań, to tylko część zalet, jakie wiążą się z „ekonomią współdzielenia”. Widoczne staje się to na przykładzie branży coworkingowej.
Na świecie cały czas rośnie liczba biur coworkingowych. Obecnie działa niemal 14 tysięcy, a jeszcze rok temu było ich nieco ponad 11 tysięcy. W Polsce pod tą nazwą funkcjonuje ponad 200 miejsc, ale przestrzeni do pracy i poznawania nowych ludzi jest jeszcze więcej. Co ciekawe, aż 92% osób korzystających z przestrzeni wspólnych potwierdza, że ich środowisko pracy stało się dzięki temu bardziej przyjazne i pozwala im budować relacje wykraczające poza pracę w coworku. Blisko 83% respondentów badania Global Coworking Survey z 2017 r. z deklaruje, że czuje się bardziej zmotywowana do osiągania celów, a 67% z nich nawiązało owocną współpracę w ciągu roku ze współdzielącymi z nimi środowisko pracy. Koncepcja polegająca na dzieleniu się przestrzenią wspólną, zamiast oddaniu jej do wyłącznego użytku pracowników jednej firmy, pozwala zmniejszyć problem niewykorzystanego miejsca. Niewątpliwą zaletą przestrzeni coworkingowych jest także pomoc w budowaniu długotrwałych relacji.
Ekonomia współdzielenia pozwala na rozwinięcie nowych, dotąd często nieznanych modeli biznesowych. Zjawisko to doskonale sprawdza się na przykład w transporcie, hotelarstwie czy turystyce. Przykładem są aplikacje, za pomocą których możemy zamówić samochód w odpowiednie miejsce na określony czas czy wynająć miejsce do spania w zamian za rewanż i udostępnienie w przyszłości swojego mieszkania. Kolejnym przykładem jest wynajmowanie swojego domu w celach stricte biznesowych. Na przykład znany na zachodzie „hoffice”, czyli budowanie społeczności, w której udostępnia się swój dom do celów biurowych nie po to, by na tym zarabiać, lecz by móc przebywać w towarzystwie inspirujących ludzi.
Ekonomia współdzielenia to nie tylko ekonomia w pełnym tego słowa znaczeniu, lecz również możliwość dzielenia się swoimi umiejętnościami z innymi. Korzystając z takich możliwości możemy zyskać pomoc w obszarach, w których nie posiadamy kompetencji. Ale to nie jedyna zaleta tego zjawiska. Sharing economy pozwala nam zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale również cenny czas. Przykładem jest usługa BlaBlaCar, pozwalająca uniknąć sytuacji, w której pięć osób będzie dojeżdżać do tego samego biura pięcioma różnymi samochodami, oszczędzając przy tym czas, pieniądze oraz znacząco ograniczając emisję spalin. Do tej pory ceniący sobie niezależność i wygodę, uczymy się czerpać korzyści z wzajemnej wymiany dóbr.
Jak wykazują badania, sharing economy bezpośrednio przyczynia się także do zmniejszenia uczucia samotności wśród osób z niego korzystających. Według badania Global Coworking Survey z 2017 r. aż 83% korzystających z przestrzeni coworkingowych czuje się mniej samotna, a aż 98% uważa się z tego powodu bardziej szczęśliwa.
W dużych miastach zaczynają powstać również mieszkania działające na zasadzie co-living. Żyjący w pojedynkę, często szukają współlokatorów, by nie tylko móc podzielić się z nimi kosztami wynajmu, ale również mieć towarzystwo.
Źródło: Idea Hub
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|