Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Polska drugą Japonią w dostępie do mobilnego internetu?

Michał Fura 26-11-2009, 13:53

W Polsce internet w komórkach może być popularny tak jak w Japonii, gdzie dostęp do niego ma 90 proc. użytkowników. Operatorzy muszą jednak obniżyć ceny - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Christopher Billich, analityk japońskiej firmy Infinita, specjalizującej się w analizie rynku mobilnego.

robot sprzątający

reklama


MICHAŁ FURA: W Japonii internet w komórkach jest tak dostępny, jak woda w kranie. Z pana prezentacji podczas niedawnego IAB Forum w Warszawie wynika, że używa go 9 na 10 użytkowników telefonów komórkowych. W Polsce jest odwrotnie. Co powinniśmy zrobić, by być drugą Japonią?

CHRISTOPHER BILLICH: Można zrobić bardzo wiele. Kształt japońskiego rynku wynika z panujących na nim regulacji oraz polityki operatorów. Oczywiście, są pewne wyjątkowe rozwiązania, które trudno było przenieść do innych krajów. Jednym z nich jest ogromny i wyjątkowy w skali światowej wpływ japońskich operatorów na producentów telefonów komórkowych. Operatorzy w dużym zakresie decydują o tym, jakie funkcje mają telefony, jak duże są przyciski itp. Wszystko po to, by łatwo było korzystać z internetu. Inne rozwiązania są jednak absolutnie do przeniesienia.

>> Czytaj także: 2012: Co umożliwi nam nasza komórka?

Na przykład jakie?

Jest kilka rozwiązań, które mogą być zastosowane wszędzie. Po pierwsze, trzeba obniżyć ceny dostępu do mobilnego internetu oraz maksymalnie uprościć taryfy. Klienci zawsze chętniej korzystają z internetu w komórkach, jeśli dokładnie wiedzą, ile za niego płacą. W Europie takie podejście nie jest jeszcze standardem, choć trzeba przyznać, że wiele zmienia się na korzyść. Spore zmiany w podejściu do konstrukcji ofert i wprowadzenia stałych planów wymusiło na operatorach wprowadzenie na rynek iPhone’ów. Jednak jest jeszcze wiele do zrobienia.

>> Czytaj także: Nasza-Klasa: aplikacje mobilne będą bezpłatne

Jakie jest kolejne rozwiązanie?

Operatorzy powinni radykalnie ograniczyć dochody ze sprzedaży treści. Tak stało się w Japonii, gdzie operatorzy uznali, że dużo ważniejszy jest dla nich większy ruch, czyli to, by klienci po prostu więcej czasu spędzali on-line. Dlatego operatorzy biorą tylko 10 proc. przychodów od sprzedaży treści, a reszta trafia do ich twórców.

Dalsza część wywiadu w Forsal.pl

Forsal.pl


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *