O wysokim miejscu na liście proponowanych produktów może decydować nie tylko zainteresowanie konsumentów, ale i wykupienie przez producenta kampanii promocyjnej oraz opłata za wysokie pozycjonowania produktu w wyszukiwarce. Z tego powodu Parlament Europejski zatwierdził nowe przepisy, które mają poprawić przejrzystość działania wyszukiwarek usług i produktów.
reklama
Klienci dokonujący zakupów on-line często sugerują się rankingiem produktów proponowanym przez wyszukiwarki i porównywarki cen. Kluczem tworzenia takich list produktów poszukiwanych przez konsumentów może być jednak wiele różnych czynników. Może to być na przykład ocena produktu przez inne osoby, które dokonały zakupu, albo popularność marki w wyszukiwarkach. O wysokim miejscu na liście proponowanych produktów może również decydować wykupienie przez producenta kampanii promocyjnej i opłata za wysokie pozycjonowania produktu w wyszukiwarce.
Klaudia Anioł, prezes fundacji Instytut Ochrony Praw Konsumentów, wyjaśnia, że jest to mechanizm podobny do stosowanego w handlu tradycyjnym, gdzie często producenci płacą sieci handlowej bardzo wysokie opłaty za umieszczenie produktu w najlepszym miejscu na sklepowej półce. Często są to opłaty za tzw. „górną półkę”, czyli za umieszczenie towaru na wysokości wzroku klienta. Podobnie jest w Internecie. Wysoka pozycja produktów w rankingu internetowych wyszukiwarek może być kupiona przez sprzedawców i nie ma nic wspólnego oceną towaru przez innych kupujących.
Zgodnie z nowymi przepisami przyjętymi przez Parlament Europejski wszystkie internetowe platformy handlowe i porównywarki takie, jak Amazon, eBay, Allegro, AirBnb, Ceneo, Booking, czy Skyscanner będą musiały ujawniać główne parametry, które decydują o miejscu danej oferty w wyświetlanym rankingu propozycji produktów lub usług. Klienci będą musieli być poinformowani czy wysokie miejsce produktu w rankingu wynika z ocen innych klientów czy też z opłaty wniesionej przez sprzedającego w ramach działań promocyjnych.
Wyszukiwarki i platformy aukcyjne będą musiały również informować konsumentów, czy umieszczone tam produkty lub usługi są oferowane przez firmy czy przez osoby prywatne, aby nabywcy wiedzieli jaka przysługuje im ochrona w przypadku problemów z towarem lub transakcją.
Obowiązek oznaczania statusu sprzedawcy pozytywnie ocenia Instytut Ochrony Praw Konsumentów. Zdaniem Klaudii Anioł, konsumenci otrzymają ważną informację o statusie sprzedawcy. Dokonując zakupów za pośrednictwem internetowych platform aukcyjnych i ogłoszeniowych zawsze należy bowiem sprawdzić czy sprzedawca, który proponuje nam produkt prowadzi działalność gospodarczą czy nie. Od tego zależy jakie roszczenia możemy do niego skierować. Kiedy kupujemy produkt od osoby fizyczne, czyli od innego konsumenta, nie mamy na przykład możliwości skorzystania z prawa do odstąpienia od zawartej umowy sprzedaży w ciągu 14 dni od otrzymania rzeczy. I nie ma tutaj znaczenia, czy jest to towar nowy czy używany.
Nowe przepisy mające chronią konsumentów e-commerce zostały przyjęte przez Parlament Europejski 17 kwietnia br. w ramach pakietu regulacyjnego „Nowy ład dla konsumentów” (tzw. New deal). Nowe przepisy mają zostać wprowadzone w życie we wszystkich krajach członkowskich do połowy 2021 r. tj. w ciągu 2 lat od momentu zatwierdzenia „Nowego ładu dla konsumentów” przez Radę UE.
Zdaniem Věry Jourovej, komisarza unijnego do spraw sprawiedliwości, konsumentów i równouprawnienia płci, „Nowy ład” zwiększy ochronę konsumentów w internecie i sprawi, że zakupy online będą bardziej przejrzyste, a sprzedawców, którzy oszukują, będą czekać poważne sankcje.
Źródło: Instytut Ochrony Praw Konsumentów
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|