Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Piratom nie chce się już nawet ściągać. Bo i po co?

04-07-2012, 16:37

Po co pobierać multimedia na dysk, skoro te same treści można obejrzeć wygodniej po przejściu na stronę internetową? Użytkownicy są coraz wygodniejsi, czego wielu wydawców zdaje się nie dostrzegać.

robot sprzątający

reklama


Najszybciej zyskującą gałęzią piractwa jest oferowanie dostępu do materiałów wideo z poziomu strony internetowej - wynika z nowego badania firmy Google, przeprowadzonego przy współpracy z brytyjskim PRS.

Po co ściągać?

Ściąganie plików na dysk prawdopodobnie nie wyjdzie z mody w najbliższym czasie, jednak zainteresowanie internautów tego typu formą piractwa nie zyskuje popularności zbyt szybko. Wygrywa po prostu wygoda, gdyż łatwiej uruchomić film w przeglądarce, niż męczyć się z jego pobieraniem i zapisywaniem.

Lubimy telewizję, szczególnie płatną

Płatne materiały wideo dostępne na stronach internetowych to najczęściej streaming umożliwiający oglądanie płatnych kanałów telewizyjnych. Tylko w ciągu ostatniego roku zainteresowanie takimi treściami wzrosło w skali globalnej aż o 61%.

Jak zauważa PRS, strony oferujące pirackie treści wideo bardzo często udostępniają także darmowe multimedia. Popularność zyskują również rozwiązania oparte na subskrypcjach, gdzie internauci płacą np. miesięczne składki za dostęp do wszystkich treści gromadzonych w zbiorach danej witryny.

Różne modele zarabiania

Google przygląda się w swoim raporcie wielu różnym modelom zarabiania na pirackich treściach. Jak łatwo się domyślić, sposobów bogacenia się związanych z łamaniem praw autorskich jest bardzo dużo. Jest to wciąż jednak tylko odpowiedź na ogromne zainteresowanie ze strony internautów, których od ściągnięcia płatnej aplikacji bez uiszczenia należnej autorowi opłaty dzieli zwykle tylko kilka zapytań do wyszukiwarki.

Co jednak ciekawe, niektóre z modeli biznesowych stosowanych przez piratów zaadoptowano również w działających legalnie projektach. Serwisy Sporify czy Pandora oferują nieograniczony dostęp do zasobów największych wytwórni płytowych po uiszczeniu miesięcznej opłaty. Ich ekspansja na polskim rynku wciąż jest jednak utrudniona, właśnie ze względów prawnych.

Czego uczy piractwo?

Sonda
Piractwo jest wygodniejsze od kupowania?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Choć piractwo jest przedstawiane przez wytwórnie płytowe jako największe zło, może być jednocześnie wartościowym materiałem do nauki dla różnego rodzaju wydawców. Wyraźnie widać na przykład, że najszybciej zyskują modele zarabiania, które zmuszają internautę do wykonywania najmniejszej liczby czynności.

Konieczność odwiedzenia sklepu, niewygodne krążki DVD czy Blu-ray, brak możliwości przewinięcia reklam czy obejrzenia materiału również na urządzeniu przenośnym - to jedne z wielu utrudnień, jakie serwuje się wydającym niemałe pieniądze klientom. Jeśli kupowanie za rozsądne ceny będzie wygodniejsze niż piractwo, możemy być świadkami wielkich zmian i sukcesów podobnych do tego, jaki udało się odnieść sklepowi iTunes.

Czytaj także: Twórca Megauplad niewinny? Steve Wozniak go popiera


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *