Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Pirat z Sopotu za kratkami, jego klienci na celowniku prokuratury

26-10-2009, 12:05

Udostępniał za opłatą możliwość pobrania z internetu ponad 3 tysięcy filmów o wartości około 240 tys. 31-letni mieszkaniec Sopotu został zatrzymany przez policję 20 października br. i grozi mu do 5 lat więzienia. Sopocka prokuratora rozważa objęcie postępowaniem klientów korzystających z serwisów bezprawnie rozpowszechniających pliki.

Zarabiał na udostępnianiu filmów w internecie

Zatrzymany mieszkaniec Sopotu jest administratorem ponad dwustu domen internetowych, pod którymi prowadził serwisy, udostępniając za opłatą przeszło 3 tysiące filmów. Dostęp do zasobów multimedialnych na tych stronach odbywał się po wysłaniu płatnego Premium SMS-a. W zależności od wartości wysłanego SMS-a internauta otrzymywał określony czas dostępu do filmów wybranych z udostępnionej przez sprawcę bazy.

Satysfakcji z tego zatrzymania nie kryje Mariusz Kaczmarek z Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej (FOTA), organizacji współpracującej z organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości w zwalczaniu piractwa filmowego. To jedna z największych tego rodzaju spraw. Przyjąć należy, że każdy z 3 tysięcy filmów był wielokrotnie nielegalnie odtwarzany, co ma znaczny wpływ na wysokość strat ponoszonych przez producentów - mówi Mariusz Kaczmarek. - Sprawca działał sprytnie i na szeroką skalę, więc tym większe słowa uznania należą się policji.

Klienci pirata na celowniku prokuratury

Kaczmarek chwali również prokuraturę z Sopotu, która "nie wyklucza objęcia postępowaniem klientów korzystających z nielegalnych serwisów".

W czasie przeszukania policjanci zabezpieczyli 2 komputery, 2 dyski twarde oraz 415 płyt zawierających kopie filmów oraz pirackie programy komputerowe. Wartość programów komputerowych policja wstępnie wyceniła na 30 tys. zł. Zabezpieczono również 10 tys. zł, które - jak twierdzi policja - pochodziły z działalności przestępczej.

Ponieważ proceder nielegalnego rozpowszechniania treści chronionych prawem autorskim mógł stanowić stałe źródło dochodu zatrzymanego, policja informuje, że wszystko odbywało się w ramach prowadzonej przez mężczyznę od kilku miesięcy działalności gospodarczej - mieszkańcowi Sopotu grozi teraz do 5 lat więzienia.

Nikt nie jest anonimowy w internecie

- Ta sprawa to jeszcze jeden dowód, że w internecie nikt nie jest anonimowy i że każda nielegalna działalność w sieci pozostawia ślady pozwalające na identyfikację sprawcy - podsumowuje zatrzymanie mężczyzny Bartłomiej Witucki, koordynator Business Software Alliance (BSA), organizacji zrzeszającej czołowych producentów oprogramowania i zajmującej się zwalczaniem piractwa komputerowego w Polsce i na świecie.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *