Władze Philipsa poinformowały, że pierwsza połowa roku będzie szczególnie trudna dla ich korporacji. Problem mają stanowić przede wszystkim istotne wydatki związane z restrukturyzacją.
Frans van Houten pełniący funkcję dyrektora generalnego Philipsa poinformował w poniedziałek, że nadchodzące dwa kwartały będą raczej kontynuacją trudnej sytuacji w firmie. Dla uważnych obserwatorów rynku nie powinno to być jednak zaskoczenie.
- W pierwszej połowie 2012 roku widoczny będzie wpływ zmian, jakie będziemy w najbliższym czasie wprowadzali w naszej firmie - powiedział Frans van Houten. - To nie będzie łatwe sześć miesięcy. Zapowiedź restrukturyzacji daje jednak nadzieję na poprawę sytuacji w dłuższym terminie, co z kolei może stanowić ciekawą okazję do nabywania przecenionych walorów firmy.
Warto przypomnieć, że Philips poinformował niedawno o spadku przychodów w czwartym kwartale 2011 roku aż o 45%. Gorzej radziły sobie zarówno oddziały związane z sektorem opieki zdrowotnej, jak i produkcją żarówek. Za część problemów obwinia się m.in. spowolnienie gospodarcze w Europie.
Wcześniej również Siemens ujawnił, że kryzys nie obszedł się z nim łagodnie. O ile w przypadku niemieckiej korporacji nie oznacza to zakończenia kwartału pod kreską, tak z pewnością trudno mówić tutaj również o sukcesie. Przedstawiciele firmy informowali niedawno, że spełnienie zapowiadanych wcześniej prognoz finansowych będzie "bardzo ambitnym zadaniem".
Polecamy:
Praca w IT
|
Tanie loty
|
Bukmacherzy
|
Multilac Baby
|
REMÉ kolagen do picia
Wirtualne biura w Warszawie
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.