Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Pedofil chroniony lepiej niż twórca wyszukiwarki? Prawa autorskie wiele znaczą...

24-07-2012, 10:10

24-letniemu Brytyjczykowi wciąż grozi ekstradycja za stworzenie wyszukiwarki treści telewizyjnych. Tej ekstradycji chce minister spraw wewnętrznych Theresa May, która wcześniej wstrzymywała deportacje podejrzanych o terroryzm, gwałty, napady i wykorzystywanie dzieci.

Dziennik Internautów kilkakrotnie już pisał o kontrowersyjnej ekstradycji Richarda O'Dwyera. Ten 24-letni Brytyjczyk stworzył wyszukiwarkę treści telewizyjnych, która wskazywała zarówno treści "legalne", jak i te nieautoryzowane. Na prośbę posiadaczy praw autorskich treści nieautoryzowane były usuwane.

Mimo to władze USA uznały, że O'Dwyer dorobił się na piractwie i zażądały jego ekstradycji. Trudno zrozumieć dlaczego, skoro O'Dwyer nie jest Amerykaninem, nie przebywa w USA i nawet nie działał na terenie USA. Grozi mu natomiast proces w USA, czyli w państwie, które traktuje naruszenia własności intelektualnej wyjątkowo surowo. Mimo wszystko Theresa May, brytyjska minister spraw wewnętrznych, nie ma zamiaru blokować ekstradycji O'Dwyera.

Czytaj: Ekstradycja za prawa autorskie? UK jej nie zablokuje!

Bez związku z tą sprawą brytyjski The Telegraph skorzystał z prawa dostępu do informacji publicznej, aby dowiedzieć się, jakie deportacje zostały w przeszłości wstrzymane przez brytyjskie władze. Deportacja to nie to samo, co ekstradycja, ale chodzi bądź co bądź o wywiezienie z kraju człowieka uwikłanego w jakiś konflikt z prawem.

Z danych, jakie zobaczył The Telegraph, wynika, że liczba przestępców, którym władze UK pozwalają zostać w kraju, rośnie z roku na rok. W roku 2008 było 56 takich przypadków, a w 2011 już 250. W ubiegłym roku wstrzymano deportowanie osób podejrzanych o terroryzm (co najmniej 1 przypadek), morderstwa i gwałty (osiem przypadków). Cztery ze wstrzymanych deportacji dotyczyły przestępstw z użyciem broni palnej. Osiem przypadków dotyczyło zarzutów o pedofilię (zob. The Telegraph, The foreign criminals we don't try to deport).

Jak wspomniałem, The Telegraph nie pytał o wstrzymane deportacje w związku ze sprawą O'Dwyera, ale jeśli połączymy te dwie różne rzeczy, będziemy przerażeni. Brytyjscy urzędnicy zatrzymują w UK przestępców, powołując się przykładowo na to, że mają oni dzieci. W ten sposób chronione są osoby, które uwikłały się na dobre w procesy dotyczące nawet zbrodni. Nie można jednak powstrzymać ekstradycji O'Dwyera, bo naruszył on prawa własności intelektualnej... szokujące?

Sonda
Richard O'Dwyer powinien być poddany ekstradycji?
  • tak
  • nie
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

W przypadku O'Dwyera nie powinno być mowy o ekstradycji. Jeśli student rzeczywiście naruszył prawa jakichś firm na terenie Zjednoczonego Królestwa, powinien odpowiadać w UK. USA nie powinno być państwem, które prowadzi jakiś międzynarodowy trybunał ds. własności intelektualnej, który to trybunał miałby działać w oparciu o prawo amerykańskie, bardzo zresztą nieproporcjonalne. Owszem... Stany Zjednoczone bardzo by tego chciały, ale tak nie może być. 

Tymczasem warto przypomnieć, że założyciel Megaupload Kim Dotcom chciałby poddać się ekstradycji do USA i opowiedzieć przed sądem o swoich przygodach, ale władzom USA chyba nie śpieszy się do tłumaczenia z tak kłopotliwych rzeczy, jak nielegalne nakazy i próby niszczenia dowodów. Poza tym strona rządowa będzie musiała przekonać sąd do tego, że prawo trzeba interpretować szeroko. To kłopotliwe i może na otarcie łez lepiej posadzić za kratki studenta?

Czytaj: Megaupload: Władze USA szeroko interpretują prawo. Zbyt szeroko


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: The Telegraph