Zaledwie 0,3 procenta głosów zdobyła Partia Piratów w zeszłotygodniowych wyborach do parlamentu w Wielkiej Brytanii. Wynik jest poniżej oczekiwań, gdyż Partii nie udało się nawet zaistnieć w świadomości wyborców.
Przed Partią Piratów w Wielkiej Brytanii wciąż bardzo wiele do zrobienia. O ile nikt za bardzo nie wierzył, że uda się powtórzyć wynik Szwedów czy nawet Niemców z zeszłego roku, o tyle chyba nikt także nie spodziewał się, że partia osiągnie tak słaby wynik. Z jej ramienia startowało łącznie 10 kandydatów, dziewięciu z nich zdobyło zaledwie 1127 głosów (0,3 proc.) - podaje The Register. Jak widać, Brytyjczycy większą wagę przyłożyli do walki trzech największych partii - zapewne nie chcąc, by ich głosy się zmarnowały, woleli nie ryzykować. Poza tym liczba 10 kandydatów na przeszło 600 okręgów wyborczych to nadal niewiele.
Partii nie udało się nawet dotrzeć do szerszego grona wyborców ani zaistnieć w ich świadomości, co wydawało się głównym jej celem w tegorocznej elekcji. Miała ona przygotować organizację do wyborów do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w 2014 roku. Kampania wyborcza okazała się nieskuteczna, jednak brytyjska Partia Piratów istnieje zaledwie od roku i ma w całym kraju około 900 członków. Daleko jej do Szwecji, gdzie lokalna organizacja polityczna piratów ma przeszło 50 tysięcy członków, co stawia ją na trzecim miejscu największych partii.
Największe poparcie w wyborach zdobył Tim Dobson z okręgu Manchester Gorton - głos na niego oddało 236 osób. Lider partii - Jack Nunn - może się pochwalić 173 głosami uzyskanymi w Worcester.
Pomóc w zdobyciu popularności powinno wejście w życie ustawy umożliwiającej śledzenie działalności internautów w sieci, a w konsekwencji nawet ich odłączenie od internetu. Partia jest jej zdecydowanie przeciwna, podobnie jak sami internauci, firmy telekomunikacyjne oraz część polityków.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*