Stworzenie rejestru osób, które mają długi wobec państwa, to pomysł ciągle aktualny. Był ostro skrytykowany jako zagrożenie dla prywatności, ale Ministerstwo Finansów wysłuchało krytyków i poprawiło projekt.
reklama
W sierpniu tego roku Dziennik Internautów pisał o państwowym rejestrze dłużników, który zaproponowano w projekcie założeń do nowelizacji Ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Mówiąc najkrócej, Ministerstwo Finansów chce stworzenia rejestru osób, które zalegają ze spłatami należności wobec państwa lub samorządu na kwotę 500 zł lub większą.
Pomysł był ostro krytykowany przez organizacje społeczne i Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Z projektu założeń wynikało bowiem, że Ministerstwo Finansów chce dać swobodny dostęp do tego rejestru przez internet. GIODO w rozmowie z Dziennikiem Internautów zauważył, że tak udostępniona informacja stałaby się de facto informacją pozostającą w internecie na zawsze, nawet gdyby po pewnym czasie usunięto ją z rejestru. Poza tym dane z państwowego rejestru dłużników mogłyby być wykorzystywane przez różne firmy, a sprzyjałyby temu przecież przepisy o ponownym wykorzystaniu informacji z sektora publicznego.
Ministerstwo Finansów najwyraźniej wysłuchało tych uwag, bo przygotowało nowy projekt założeń do ustawy. Dokument jest dostępny w RCL oraz pod tym tekstem. Wiceminister Jacek Kapica już pochwalił się tym projektem przed Polską Agencją Prasową.
Na 8. stronie nowego projektu opisano zasady korzystania z rejestru państwowych dłużników. Teraz ministerstwo chce, aby odbywało się to za pośrednictwem portalu podatkowego. Oznacza to, że osoba uzyskująca dane z rejestru zostanie zidentyfikowana. Będzie to także ochrona przed robotami sieciowymi.
Jeśli ktoś będzie chciał uzyskać z rejestru dane o osobach fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, będzie musiał złożyć oświadczenie, że posiada pisemne upoważnienie dłużnika do sprawdzenia danych. W przypadku braku tego oświadczenia sprawdzającemu grozi kara do 10 tys. zł.
Dłużnik ujawniony w rejestrze będzie mógł się dowiedzieć, kto pytał o informacje na jego temat. Będzie mógł to zrobić także za pośrednictwem portalu podatkowego.
Udostępnianiu będą podlegały: nazwa wierzyciela, dane dłużnika (imię, nazwisko, numer PESEL), informacje o sprzeciwach lub np. o udzieleniu ulgi w spłacie należności, a także przedział kwotowy, w jakim mieści się dług. Nie przewiduje się możliwości udostępniania jakimkolwiek podmiotom nieograniczonego dostępu do rejestru.
Dodajmy na koniec, że wpisanie dłużnika do rejestru będzie wymagało wcześniejszego zawiadomienia go o zagrożeniu wpisem. Ujawnienie dłużnika w rejestrze ma nastąpić po 30 dniach od doręczenia zawiadomienia. Będzie możliwość złożenia sprzeciwu w sprawie wpisu do rejestru.
Szczegóły w projekcie, którego kopię zamieszczamy poniżej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Świat potrzebuje hakerów - wywiad z Kamilem Sijko z Fundacji CoderDojo Polska
|
|
|
|
|
|