Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Ponad 4 m-ce temu NK.pl wprowadziła nowy regulamin, żądając od nas podpisania całej masy "cyrografów" i całkowitego zaprzedania naszej "cyfrowej duszy" na portalu. Było to rzekomo niezbędne do dalszego świadczenia usług, a "niewiernym" miały być kasowane konta po 30 dniach. Tyle, że ich konta wciąż mają się dobrze...

robot sprzątający

reklama


Po raz kolejny nk.pl traci całkowicie w moich oczach wiarygodność. Wygląda na to, że formalizm prawny ustąpił totalnemu konformizmomi. Szkoda przecież stracić userów. Skoro cały wachlarz zgód zaserwowanych nam do zatwierdzenia w czerwcu br. był niby niezbędny, a jednak można dalej świadczyć usługi bez tej zgody, to podważa to sens prawny i faktyczny stosowanych przez nk.pl dokumentów prawnych i procedur.

Może inaczej - nk.pl sama deprecjonuje wagę prawną własnych regulaminów. Użyłbym tu nadużywanego przez niektórych polityków słów, które akurat w tym przypadku aż cisną się na usta: to rzecz niebywała!

Widać też wyraźny dysonans między działem prawnym a działem PR. Zero spójności w działaniach.

Po moim dość popularnym w sieci artykule NaszaKlasa.pl => nk.pl = nasza własność? pani od PR czy też rzecznik prasowy portalu (jak zwał, tak zwał - w każdym razie nie dział prawny, bo przecież po co prawnicy nk.pl mieliby się wypowiadać w sprawach prawnych) złożyła w Dzienniku Internautów gładkie dementi polegające na łapaniu mnie za słówka i udawaniu, że nie rozumie się moich skrótów myślowych.

Na przykład:
"(...)nie jest prawdą, że spółka przegrała jakikolwiek proces w zakresie „naruszania praw osób trzecich na zdjęciach grupowych”. Postępowanie, do którego autor prawdopodobnie nawiązuje, dotyczyło konkretnej kwalifikacji wizerunku jako danych osobowych."

Wiadomo: w naszym kraju wyrok w zasadzie wiąże tylko w danej, konkretnej sprawie i formalnie nie istnieją precedensy (tak jak np. w USA). Rzeczywiście więc orzeczenia, które przywołałem (chodzi m. in. o wyrok w sprawie wykorzystania wizerunku z profilu w wyświetlanej użytkownikowi reklamie karty kredytowej oraz o wyrok w sprawie zdjęcia klasowego, na którym była osoba, która sobie tego nie życzyła), nie wiążą sądów w innych, choćby nawet podobnych sprawach (i formalnie na podstawie takich indywidualnych orzeczeń rzeczywiście nie można kreować ogólnych reguł prawnych na przykład co do kwestii naruszania praw osób trzecich w zdjęciach grupowych na nk.pl).

>>> Czytaj: Nasza Klasa: 5 tys. zł za zdjęcie użytkownika w reklamie

Jednak jest coś takiego, jak jednolitość orzecznictwa i wyroki jednych sądów, zwłaszcza okręgowych czy apelacyjnych, mają duże znaczenie dla kształtowania się orzecznictwa i przyszłej interpretacji prawa materialnego.

Tymczasem w grę w słówka to bardzo chętnie gram, ale wieczorami z Rodziną na wakacjach w Chorwacji (to się chyba Scrabble nazywa). Mnie natomiast w pierwszej kolejności chodzi o konkrety prawne, istotę problemów i wątpliwości prawnych, które poruszyłem we wspomnianym artykule.

Niestety na argumenty prawne NK odpowiada emocjonalnie. Daleko jej do profesjonalizmu. Świadczy o tym już choćby fakt, że wątpliwej jakości dementi wystosował właśnie dział PR, a nie dział prawny.

>>> Czytaj: Opinie: NaszaKlasa.pl => nk.pl = nasza własność?

>>> Czytaj: Nasza Klasa: To nieprawda, że zmiany regulaminu zawierają klauzule niedozwolone

No, ale najważniejsze na dziś pozostaje pytanie: skoro akceptacja nowego regulaminu była rzekomo niezbędna, to dlaczego wciąż mogę korzystać z nk.pl (co robię dość rzadko, bo już dawno wszyscy liczący się znajomi przesiedli się na Facebooka, a kontakty z podlotami prezentującymi swoje walory, i bynajmniej nie chodzi o bogate wnętrze, mnie nie interesują)?

Są więc teraz dwie kategorie użytkowników: na "starym prawie" i "nowym prawie". Aż znów ciśnie mi się na usta ulubione powiedzenie niektórych polityków: "to rzecz niebywała"!

Rafał CisekTak samo, jak niebywałą rzeczą jest fakt, że chyba dział prawny serwisu zaprzedał duszę działowi marketingu i PR. Bo przecież nie można tracić userów. Z biznesowego punktu widzenia to nawet zrozumiałe. Tyle, że dość cyniczne.

Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *