Czy dane o Tobie, Twoim zdrowiu i przyzwyczajeniach powinny ot tak latać sobie po Europie, w imię walki z terroryzmem? Dyrektywa w sprawie PNR może być tego początkiem, ale europosłowie z komisji LIBE sprzeciwili się jej.
reklama
Dziennik Internautów pisał już kilka razy o PNR, czyli danych o pasażerach linii lotniczych. Problem w tym, że linie zbierają nie tylko nazwiska i adresy. Zbierają także informacje o celu podróży, stanie zdrowia, przyzwyczajeniach kulinarnych, nawet o związkach z innymi osobami! Wystarczy, że często latamy tam, gdzie inna osoba.
O PNR było głośno rok temu, gdy Parlament Europejski zgodził się na nowe porozumienie w sprawie przekazywania tych danych do USA. To jednak nie koniec kontrowersji wokół PNR.
Już w lutym 2011 roku Komisja Europejska zaproponowała, aby linie lotnicze przekazywały także krajom UE dane pasażerów przybywających i wylatujących z UE, oczywiście w celu łatwiejszego wykrywania przestępstw.
W praktyce może dojść do tego, że powstanie unijny system, który będzie zbierał i analizował dane o podróżnych. Ten system może obejmować bardzo szeroki wachlarz informacji, nawet dotyczących wyznania czy relacji z innymi osobami. Tymczasem Komisja Europejska nigdy nie udowodniła, że stworzenie czegoś takiego jest istotne dla skuteczności walki z terroryzmem.
Wczoraj nad projektem dyrektywy pochyliła się w Parlamencie Europejskim Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE). Zagłosowała ona przeciwko planom udostępniania danych pasażerów krajom UE, choć warto odnotować, że decyzję podjęto stosunkiem głosów 30-25.
Poseł sprawozdawca Timothy Kirkhope nazwał decyzję komisji "nieodpowiedzialną" i jego zdaniem szkodliwą dla walki z poważną przestępczością. Europosłowie przeciwni dyrektywie twierdzą natomiast, że Komisja powinna zaproponować coś nowego, a tym razem doszło do zwycięstwa praw podstawowych i zasady domniemania niewinności. Posłowie zauważali bowiem, że dyrektywa PNR proponuje traktowanie każdego jak potencjalnego terrorysty.
Co dalej? Przewodniczący komisji LIBE Juan Fernando López zaproponował, aby sprawę odesłać do Konferencji Przewodniczących. Jest to organ złożony z przewodniczącego PE i przewodniczących grup politycznych, który może zadecydować, co robić dalej. Możliwe, że dyrektywa trafi na posiedzenie plenarne.
Czytaj także: Wielka Reforma Prywatności - wszystko, co musisz wiedzieć o reformie ochrony danych w UE
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|