Internet jest dziś obrazkowy, a wiele obrazków ma format JPEG. Czy trzeba stworzyć rozwiązanie DRM, które zabezpieczy te pliki przed kopiowaniem? Pomysł już padł i już jest krytykowany.
reklama
Amerykański kryptograf Bruce Schneier podobno powiedział, że cyfrowe pliki nie mogą przestać dawać się kopiować, podobnie jak woda nie może przestać być mokra. Kopiowanie jest po prostu wpisane w działanie nowych technologii. Mimo to co jakiś czas pojawia się pomysł, aby wprowadzić nowe zabezpieczenia przed kopiowaniem (tzw. technologie DRM). Powodem jest oczywiście piractwo. Efekty są zwykle takie, że trudniej korzysta się z cyfrowych treści, a piractwo jak było tak jest.
Czy technologie DRM mogłyby objąć jakże popularne pliki JPEG? Tak i komitet JPEG już się nad tym zastanawia. W ubiegłym tygodniu organizacja poinformowała o zamiarze rozwinięcia standardu, który miałby zapewnić bezpieczne udostępnianie obrazów, utrzymanie integralności danych oraz ochronę praw własności intelektualnej. Komitet JPEG uważa, że to ważne w czasach obrazkowego internetu.
- Nasilenie korzystania z cyfrowych obrazków wywołało również wiele konfliktów w zakresie niechcianego udostępniania informacji prywatnych np. metadane udostępnione z obrazkiem ciągle zawierały informację geograficzną (...) Co więcej, obrazki dostarczane przez komercyjny repozytoria obrazków lub agencje informacyjne są powiązane z prawami własności intelektualnej - czytamy w komunikacie na stronie JPEG.org.
To wszystko prawda, ale czy da się te problemy rozwiązać przy pomocy technicznej blokady przed kopiowaniem? Istnieje już standard kompresji obrazu JPEG 2000, który umożliwia stosowanie DRM. Jest to jednak format dla profesjonalistów, używany w takich zastosowaniach jak np. obrazowanie medyczne albo archiwizowanie. Komitet JPEG (a konkretnie grupa ds. prywatności i bezpieczeństwa) rozważa dodanie DRM do obrazków JPEG standardowo rozpowszechnianych w sieci. To bardzo wiele zmienia i mogłoby mieć znaczący wpływ na funkcjonowanie internetu.
Przeciwna takiemu pomysłowi jest fundacja Electronic Frontier (EFF), której przedstawiciele udali się nawet do Brukseli, by przedstawić członkom komitetu swoją prezentację na ten temat. Fundacja starała się przede wszystkim wytłumaczyć, że DRM może ograniczać absolutnie legalne sposoby korzystania z obrazów. Tak naprawdę DRM nie podnosi wartości treści, ale ją obniża. Kto chce treści, z których trudniej korzystać?
Naiwna jest wiara w to, że technologia DRM mogłaby powstrzymać kopiowanie obrazów (lub czegokolwiek innego). Technologie DRM wymagają dystrybuowania "klucza" do treści, a więc zazwyczaj kwestią czasu jest uzyskanie tego klucza do stworzenia obejścia. Poza tym nawet jeśli technologia jest niezawodna, da się ją ominąć za pomocą "luki analogowej". Luka ta polega na możliwości stworzenia cyfrowej kopii informacji skonwertowanej do wersji percypowanej przez człowieka. Mówiąc krótko chodzi o to, co pokazano na poniższym slajdzie.
"Da się odtworzyć" to znaczy "da się skopiować". Idealnym zabezpieczeniem przed kopiowaniem byłaby wyłącznie taka technologia, która w ogóle nie daje możliwości zapoznania się z informacją.
EFF w swojej prezentacji podaje przykłady w jaki sposób DRM ogranicza legalne zastosowania. Nie chodzi tylko o to, że masz ograniczoną możliwość kopiowania zakupionej treści lub udostępniania jej w ramach dozwolonego użytku. Systemy DRM często wprowadzają blokady regionalne. Nawet potrafię to sobie wyobrazić. Bloger pisze posta na lotnisku i dokonuje pobrania obrazu z płatnego repozytorium. Musi wsiadać do samolotu, więc zamyka laptopa, odbywa podróż i na innym kontynencie dowiaduje się, że nie może otworzyć zakupionego obrazu. Brzmi to absurdalnie? Tak, ale przecież ograniczenia regionalne w DVD działają podobnie.
Ba! Nawet wkłady do drukarek mają blokady regionalne.
Może się też okazać, że technologia DRM robi problemy z kompatybilnością. Co gorsza, obchodzenie DRM w celach legalnych może być w pewnych krajach nielegalne. Liczba takich krajów będzie rosła dzięki porozumieniom takim jak TPP. Tak się składa, że technologia JPEG jest bardzo powszechna, zatem dołączenie do niej technologii DRM mogłoby mieć bardzo poważne skutki.
EFF podkreśla, że nie jest przeciwna wprowadzaniu jakiejkolwiek kryptografii w obrazach JPEG. Interesującym pomysłem byłoby opcjonalne podpisywanie i szyfrowanie metadanych. Jeśli jednak powstanie technologia mająca na celu ograniczenie korzystania z obrazów, może to być początek nowego DRM-owego absurdu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|