Niemiecki rząd przedstawił projekt ustawy ograniczającej za Odrą działalność takich serwisów, jak Facebook czy Google Street View. To efekt wielomiesięcznej debaty na temat granic prywatności w sieci.
reklama
– Nie chcieliśmy pisać ustawy, która odnosi się tylko do Facebooka czy Google’a. Naszym celem jest wytyczenie ram dla całego internetu, który ze swej natury chce wiedzieć o nas coraz więcej i często przekracza dopuszczalne normy – ogłosił minister spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maiziere.
Według stworzonych przez jego resort przepisów z zasady nielegalne będzie na przykład publikowanie kompleksowych danych osobowych, jeśli konkretna osoba nie dała na to wyraźnego przyzwolenia. Jedynym wyjątkiem od tej zasady ma być sytuacja, gdy upublicznianie wrażliwych informacji służy dobru publicznemu. To zostawia furtkę takim serwisom, jak właśnie Street View, którego twórcy argumentują, że zamieszczane przez nich w sieci panoramiczne zdjęcia ulic największych miast są jednocześnie np. mapą dla turystów.
Działanie ustawy ma wzmocnić jeszcze deklaracja największego niemieckiego związku firm internetowych (Bitkom). Występujący razem z ministrem de Maizierem prezes Bitkomu August Wilhelm Scheer przedstawił na przykład nowy kodeks postępowania branży IT. Sektor internetowy zobowiązuje się w nim do stworzenia jednej przejrzystej strony, na której każdy mieszkaniec Niemiec będzie mógł się dowiedzieć, jakie dane osobowe i lokalizacyjne z nim związane zostały zgromadzone w sieci. Obywatele będą mogli za pomocą takiego portalu wnosić też skargi i zażalenia.
Więcej szczegółów w Gazecie Prawnej w artykule pt. Niemcy przygotowali ustawę ograniczającą działalność Facebooka i Google Street View
Rafał Woś
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*