Udowodnienie swojej niewinności może być trudne - dlatego też Niemcy, do których trafiają pisma, w których oferuje im się ugodę finansową zamiast procesu, raczej płacą.
reklama
Wytwórnie muzyczne skończyły ze ściganiem pojedynczych internautów w Stanach Zjednoczonych już jakiś czas temu - na celowniku znalazły się tam serwisy umożliwiające wymianę plików. Pokłosiem tych działań są jednak wciąż sprawy przeciwko Jammie Thomas czy Joelowi Tenenbaumowi. W centrum zainteresowania jest także Waszyngton, gdzie lobbuje się za korzystnymi rozwiązaniami prawnymi. Praktyka oferowania ugody finansowej w zamian za rezygnację z procesu sądowego jest jednak wciąż aktywna w Europie, o czym informuje serwis TorrentFreak.
Universal, Sony, EMI oraz Warner wraz z głównymi producentami gier komputerowych są bardzo aktywni zwłaszcza w Niemczech. Ugoda kosztuje najczęściej do 1200 euro, jedynie Sony żąda opłaty w wysokości do 950 euro. Żeby jednak nie oskarżać największych graczy o tego typu praktyki, wspomnieć należy, że mniejsze wytwórnie - jak RoadRunner Records, Ministry of Sound czy Pink Floyd Music - czynią podobnie.
Dla Niemców nie są to dobre wiadomości. Problemem jest bowiem dla nich obowiązujące prawo. Zgodnie z nim to na oskarżonym o naruszenie praw autorskich ciąży obowiązek udowodnienia swojej niewinności (a nie na posiadaczu tychże udowodnienie winy). Oprócz tego posiadacz łącza internetowego jest odpowiedzialny za to, jak się go wykorzystuje. Innymi słowy - Niemcy mają małe pole do manewru, udowodnienie bowiem, że to nie oni pobrali dany film czy utwór muzyczny, może być trudne.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*