Nie trzeba się było szczególnie interesować nowymi technologiami, by w ostatnim czasie dostrzec rewolucyjne rozwiązania, jakie udawało się wdrażać firmie Apple w rynek. Można się kłócić, kto opatentował jakie rozwiązanie i który koncern jako pierwszy wpadł na dany pomysł. To jednak w Cupertino udało się stworzyć zarówno smartfona, jak i tablet, który na zawsze zmienił rynek.

Nic nowego

iPhone 5 w dwóch wersjach kolorystycznych. Fot. John Bradley/Wired (lic. CC)

Od firmy, która tyle razy w tak krótkim czasie zrewolucjonizowała rynek, nie oczekiwałem po prostu nowego telefonu. Łatwo uruchomić wyobraźnię i zastanowić się, co może udostępnić jeden z największych koncernów technologicznych na świecie, który dysponuje dziesiątkami miliardów dolarów.

Tymczasem Apple pokazało... dłuższego iPhone'a. Nie tylko takiego, który nie zaskoczył - wszyscy wręcz wiedzieli, jak będzie wyglądał, a nawet jak będzie działał. Jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło się, byśmy na wiele dni przed premierą nowego telefonu od Apple wiedzieli o nim tak dużo. 

Naprawdę w to nie wierzyłem. Byłem przekonany, że koncern, który może sobie pozwolić na tak wiele, po prostu przygotował prototyp "tylko dla prasy". Mogłoby to bez problemu zmylić dziennikarzy i dzień premiery uczynić znacznie ciekawszym. Niestety rzeczywistość okazała się znacznie bardziej prostoliniowa.

Większy ekran i LTE

Nowy iPhone 5 to przede wszystkim większy 4-calowy ekran 16:9, który oferuje rozdzielczość 1136x640 pikseli. To mniej niż np. konkurencyjny Samsung Galaxy S III czy HTC One X, jednak jest to znacznie więcej niż w przypadku poprzedniej wersji 4S. Telefon ma przy tym oferować niespotykaną do tej pory jakość obrazu ze względu na umieszczenie czujników dotyku bezpośrednio w nim (zmniejszy to odległość palca od obrazu).

Istotną zmianą jest również wsparcie dla szybkich sieci LTE, jednak podobnie jak w przypadku nowego iPada, z nowości na razie nie skorzystamy w Polsce (Apple opublikowało już listę państw i operatorów, którzy obsłużą LTE w nowym smartfonie iPhone).

Bez wątpienia dostrzegalny będzie natomiast nowy procesor A6, który choć wciąż posiada tylko dwa rdzenie, ma być 2-krotnie szybszy niż układ A5 z iPhone'a 4S. Smartfon oferuje również 8-megapikselowy aparat oraz 3 mikrofony, które mają skutecznie eliminować szumy.

I tak się sprzeda

Nowy iPhone 5 to nie rewolucja. Zabrakło w nim nawet wsparcia dla technologii zbliżeniowej NFC, a więc praktycznie wyklucza to scenariusz, w którym smartfon zdołałby zastąpić fizyczny portfel. Również oprogramowanie iOS 6, pomimo wielu atrakcyjnych nowości, tak naprawdę jest tylko ewolucyjnym postępem.

iPhone 5 zachowuje jednak wszystkie cechy, które czynią go jednym z najpopularniejszych smartfonów na świecie. Jest prosty w obsłudze, elegancki i wciąż w pewnym sensie ekskluzywny. Sprzęt będzie dostępny w Polsce już 28 września i bez wątpienia znajdzie miliony nabywców.

Apple bez innowacji traci jednak stopniowo przewagę względem konkurentów i właśnie nad tym będzie musiało popracować. Nie wiemy tylko, czy rewolucyjne zmiany przyniesie iPhone 6, nowy zestaw telewizyjny, a może... produkt konkurencyjnej firmy.

Czytaj także: Wielkość ma znaczenie, przynajmniej jeśli chodzi o smartfony