To jasne, że Kancelaria Prezydenta nie chce rozmawiać o Antykomor.pl, ale społeczeństwo informacyjne domaga się tego. Przejrzystość życia publicznego w internecie powinna obejmować coś więcej, niż tylko informacje o wizycie w Białymstoku. Władze powinny wypracować nowe standardy komunikowania się z obywatelami, bo inaczej będziemy mieli nieporozumienia.
Dlaczego strona Prezydent.pl milczy o procesie twórcy Antykomora? To pytanie zadałem sobie wczoraj, ale wierzcie mi, że nie zadaję tego pytania złośliwie (sic!) i nie mam nic do Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Chodzi mi o naświetlenie szerszego problemu, jakim jest komunikowanie działań władzy obywatelom korzystającym np. z rządowych witryn internetowych. Utrzymanie tych witryn dość sporo kosztuje, zatem powinniśmy jako podatnicy pytać o ich jakość i przeznaczenie.
Proces w sprawie Antykomor.pl to dobry, jaskrawy przykład wad w komunikacji internetowej. Choć sam proces sądowy jest niejawny, wiele osób się nim interesuje. Dla wielu obywateli jest to istotny spór o wolność słowa Polsce i spór ten chcąc nie chcąc dotyczy Prezydenta RP.
Powtórzmy to jeszcze raz: cały kraj interesuje się pewnym sporem dotyczącym Prezydenta RP. W tej sytuacji Kancelaria Prezydenta nie powinna udawać, że nic się nie dzieje. Dlatego - moim zdaniem - na stronie Prezydent.pl powinna być chociaż krótka notatka o tej sprawie. Jeszcze lepiej byłoby zobaczyć na stronie Prezydent.pl jakieś oświadczenie, niekoniecznie napisane przez samego Prezydenta, ale przynajmniej przez jakiegoś asystenta zastępcy wiceszefa Kancelarii.
Mam mieszane uczucia, kiedy obserwuję pomijanie takich wydarzeń w komunikacji z obywatelami, nawet jeśli są one dla władzy tematem wstydliwym. W sieci kipią dyskusję o Antykomorze, a tymczasem strona Prezydent.pl donosi o wizycie w Białymstoku.
Problem jest szerszy i nie jest nowy. Oto inny przykład. W przeszłości Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) prowadziło prace związane z ACTA. Ministerstwo powinno o tym informować obywateli w "aktualnościach" na stronie głównej, a nie w głęboko zakopanych dokumentach PDF. Śmieszne było prowadzenie konsultacji na temat istotnego międzynarodowego dokumentu i jednoczesne informowanie na stronie głównej ministerstwa o "światełku pokoju w MKiDN".
Mam jeszcze jeden przykład z ostatnich dni. Możemy się dowiedzieć się ze strony Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji (MAC), że minister kultury pracuje nad rozwiązaniami dotyczącymi ustawy medialnej i abonamentu RTV. Powiedzcie mi, drodzy Czytelnicy, bo ja nie rozumiem - dlaczego o pracach ministra kultury informuje mnie strona MAC? Bo ja odnoszę dziwne wrażenie, że to przede wszystkim MKiDN powinien publikować na swojej stronie głównej informacje na ten temat.
Przyznam, że MAC od początku swojej działalności ma najlepszy ze wszystkich ministerstw serwis informacyjny. Nie jest on idealny, ale spełnia jedną ważną funkcję - informuje obywatela o ważnych sprawach dotyczących ministerstwa. Tylko tyle... i aż tyle.
Mamy XXI wiek. Społeczeństwo informacyjne domaga się przejrzystości jak nigdy wcześniej. Niestety przejrzystość nie oznacza tylko mówienia prawdy, gdy ktoś nas o nią zapyta.
Społeczeństwo informacyjne domaga się, aby przysłowiowa kawa na ławę została wyłożona natychmiast, domyślnie, bez żadnego wezwania ze strony społeczeństwa. Zainteresowany obywatel chce zajrzeć do filiżanki z kawą, kiedy będzie miał na to ochotę, a nie wówczas, gdy ministerstwo lub prezydent łaskawie tę filiżankę wyciągną po jakiejś grubszej aferze.
Piszę o tym, bo jestem szczerze przekonany, że organizacje rządowe nie rozumieją takiej wizji przejrzystości. Ta wizja nie jest jednak mglistą koncepcją wariata z Dziennika Internautów. To jest coś, czego społeczeństwo domaga się od ładnych kilku lat.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|