Na rozmowie kwalifikacyjnej rekruter poprosił pewnego nowojorczyka o login i hasło do konta na Facebooku (sic!). Nie jest to całkowicie odosobniony przypadek. Taka ingerencja w prywatność rodzi wątpliwości prawne i trzeba się zastanowić, czy w przyszłości nie będą potrzebne regulacje przeciwdziałające stawianiu takich żądań.
reklama
Wczoraj agencja Associated Press opisała przypadek Justina Basseta, który w czasie rozmowy kwalifikacyjnej został poproszony o dane umożliwiające zalogowanie się na jego konto na Facebooku. Rekruter nie mógł znaleźć strony Basseta, więc poprosił o login i hasło. Basset odmówił, stwierdzając, że nie chce pracować w firmie mającej takie procedury (zob. AP, Employers ask job seekers for Facebook passwords).
Może się wydawać, że cała sytuacja nie była w żaden sposób szczególna. Prawo nie zabrania formułowania idiotycznych próśb, ale kiedy robi to rekruter w czasie rozmowy kwalifikacyjnej, można to uznać za wykorzystywanie pozycji w celu pozyskania wrażliwych informacji. Skoro o dane logowania na konto Facebooka mogą prosić rekruterzy, to zapewne już niebawem będą to robić pracodawcy. Każdy może odmówić pracy w firmie z takimi zwyczajami, ale sprawa stanie się bardziej skomplikowana, jeśli praktyka będzie powszechna.
Nie jest to absolutna nowość. O dane logowania do sieci społecznościowych już w roku 2010 były proszone osoby, które starały się o pracę w organach ścigania i innych służbach bezpieczeństwa publicznego. W stanie Maryland przyjęto nawet rozwiązania prawne zabraniające stawiania takich żądań.
Niektóre instytucje starają się nie naginać prawa zbyt mocno i proszą nie o dane do logowania, ale o zalogowanie się na swoje konto przy rekruterze. Zdarza się też, że rekruter prosi o dodanie go do znajomych, aby mógł z poziomu własnego konta zobaczyć treści udostępniane przez użytkownika.
AP cytuje prawnika, który uważa, iż można to porównać do żądania od pracownika kluczy do jego domu. Rozwijając tę myśl, można powiedzieć, że jeśli pracodawca nie dostanie kluczy, to chciałby przynajmniej podejść do naszych okien i zobaczyć, co przez nie widać, ewentualnie chciałby zrobić inspekcję w ogródku. Mimo wszystko jest to przesada.
Prawo prawem, ale w tej sytuacji wszyscy potencjalni pracownicy powinni dobrze się zastanowić nad swoją cyfrową tożsamością. Jeśli nie masz konta na Facebooku, możesz być podejrzany. Jeśli masz konto, na którym za bardzo się otwierasz, też możesz na tym stracić. Chyba najbezpieczniej jest stworzyć konto fasadowe, na którym będziemy prezentować odpowiednio stonowane treści, niby to osobiste, ale tak naprawdę od początku opracowane pod kątem kreowania swojego publicznego wizerunku.
Możliwe, że za jakiś czas każdy będzie sobie stawiał taką fasadę, co może wpłynąć na charakter Facebooka, który upodobni się do serwisów takich, jak LinkedIn. Nie ma w tym nic dziwnego. Świat cyfrowy upodabnia się do świata realnego, a my uczymy się przybierania w tym wirtualnym świecie odpowiednio grzecznej pozy. Zazwyczaj będzie nam się to udawało, no... chyba że znajdziemy się na trasie samochodu Google w nieodpowiednim momencie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|