Fundacja Ochrony Twórczości Audiowizualnej (FOTA) nie ma wątpliwości, czy umowa ACTA jest potrzebna, by usprawnić dochodzenie swoich praw. Podnosi więc ten sam argument, na jaki powołuje się Stowarzyszenie Artystów ZAiKS. Mariusz Kaczmarek z organizacji tej podkreślił, że traktat to w rzeczywistości większa odpowiedzialność za swoje czyny w internecie. Dodał, że nie widzi powodu, dla którego internet miałby być wyłączony z obrotu prawnego i traktowany w sposób szczególny.

Czytaj więcej: Wszystko o ACTA (2008-2012)

Jego zdaniem - w dobie coraz powszechniejszego dostępu do internetu - konieczne jest stworzenie międzynarodowej struktury, która byłaby w stanie skutecznie odpowiadać na wyzwania z tego tytułu płynące, w dużej mierze w zakresie zwalczania naruszeń praw autorskich. Ustawodawstwo krajowe jest w tym momencie niewystarczające, gdyż coraz częściej mamy do czynienia z podmiotami, które zlokalizowane są w różnych państwach.

Nie sposób w pewnym zakresie zgodzić się z tymi argumentami. Warto jednak zastanowić się, czy aby na pewno wybrano najlepszy sposób wprowadzania tak poważnych uregulowań - w tajemnicy przed opinią publiczną, bez rzetelnej dyskusji. Wiele do życzenia pozostawiają też niektóre z zapisów ACTA, jak chociażby ten o domniemaniu naruszenia prawa - to odnosić się może de facto do zdecydowanej większości internautów. Ma też niewiele wspólnego z zasadą domniemania niewinności.

Czytaj także: ACTA: Allegro sceptyczne