- To była nasza porażka - przyznał George Friedman szefujący Stratforowi. - Jako dyrektor generalny Straftforu biorę za to pełną odpowiedzialność.

Czytaj także: Murdoch zapłaci poszkodowanym przez hakerów

Jak tłumaczy Friedman, włamywacze uszkodzili serwery organizacji, co miało "wyglądać jak próba uciszenia Stratforu". W wyniku włamania do wewnętrznej sieci wyciekły setki tysięcy informacji na temat osób, które odbierały za pośrednictwem poczty e-mail analizy przygotowywane przez ośrodek.

Niedawno brytyjski The Guardian zauważył, że w związku z udostępnieniem bazy danych w sieci znaleźć można dane na temat ponad 240 urzędników NATO. Na liście znajdziemy również pracowników policji oraz posłów brytyjskiego parlamentu.

Włamanie zostało zorganizowane przez grupę przedstawiającą się jako AntiSec, która ma być jedną z frakcji znanej siatki Anonymous. Stratfor już teraz zapowiedział, że w przyszłości będzie wykorzystywał znacznie lepsze zabezpieczenia, a nad dokładnym zbadaniem ataku pracowali eksperci z Verizon Communications oraz FBI.

Czytaj także: Stuxnet miał kilku kuzynów