Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Komputerowy wirus zaatakował system karetek

15-11-2011, 10:19

System informatyczny zarządzający karetkami w Nowej Zelandii odmówił posłuszeństwa po ataku cyfrowego wirusa.

Szacuje się, że ponad 90% karetek w Nowej Zelandii zarządzanych było właśnie dzięki systemowi, który nie przetrwał ataku wirusa. Zmusiło to do tymczasowego powrotu do starszych metod, które pozwalają na sprawne zarządzanie ambulansami.

Czytaj także: Amerykańscy wojskowi zadzwonią do domu z Gmaila za darmo

- Oprogramowanie antywirusowe chroniło system, jednak wirusowi udało się wpłynąć na działanie niektórych jego elementów, głównie związanych z przywoływaniem oraz komunikacją radiową - poinformował Alan Goudge z nowozelandzkich służb ratowniczych. - Gdy tylko wykryto problem, natychmiast uruchomiono system awaryjny, a ruchem zarządzano przez pewien czas, wykorzystując starsze metody.

Nie ujawniono żadnych szczegółowych informacji na temat tego, jakie dokładnie oprogramowanie było przyczyną utrudnień. Nie wiadomo również, w jaki sposób wirus dostał się do systemów zarządzających ambulansami. Według firmy Sophos złośliwe oprogramowanie prawdopodobnie nie było przygotowywane specjalnie pod kątem tego typu placówki.

Niedawno nieznany wirus zaatakował również amerykański system zarządzania bezzałogowymi samolotami wojskowymi. Oprogramowanie zapisywało wszystkie naciskane przez operatorów dronów klawisze. Według nieoficjalnych ustaleń wirus z modułem keyloggera rozprzestrzeniał się dzięki przenośnym dyskom, używanym przez pilotów m.in. podczas aktualizacji map oraz informacji dotyczących lotów.

Czytaj także: Anonymous upubliczniają 90 tys. adresów e-mail wojskowych


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *