Każda nowa forma płatności elektronicznej popada w pewien zaklęty krąg: handlowcy nie chcą w nią inwestować, dopóki klienci nie będą jej powszechnie używać, a klienci są niechętni nowej technologii, bo większość sieci handlowych jej nie akceptuje. Lekarstwem mają być zbliżeniowe płatności mobilne.
reklama
Wraz z rosnącą liczbą smartfonów w kieszeniach Europejczyków powiększa się armia potencjalnych użytkowników tej usługi – piszą w najnowszym raporcie analitycy Deutsche Bank Research.
:[SONDA]: W ciągu ostatnich dwóch lat Polacy polubili płatności zbliżeniowe. Jesteśmy drugim po Wielkiej Brytanii rynkiem kart płatniczych z tą funkcją. Polacy są posiadaczami ponad 4,5 mln tego typu kart (3 mln Visa i 1,5 mln MasterCard). To dużo, zważywszy, że według szacunków Visa Europe do końca tego roku w Wielkiej Brytanii, która jest liderem tego rynku, będzie ich w użyciu 20 mln, a w pozostałej części Europy kolejne 10 mln. Niedawno niemieckie Sparkassen zapowiedziały, że do 2015 roku wydadzą 45 mln kart debetowych do transakcji zbliżeniowych.
Analitycy Deutsche Bank Research podkreślają, że transakcje zbliżeniowe mają szansę systematycznie wypierać codzienne płatności gotówkowe. Obecnie większość Europejczyków przy zakupie towarów o niskiej wartości (np. gazet, biletów, drobnych słodyczy) posługuje się bilonem lub banknotami. Karty z funkcją zbliżeniową, których głównym zadaniem jest maksymalne uproszczenie i przyspieszenie transakcji przy sklepowych kasach, mają zmienić to przyzwyczajenie. W Polsce płatności zbliżeniowe funkcjonują już w wielu placówkach handlowych i usługowych.
Według analityków Deutsche Bank Research około 30 proc. handlowców w Niemczech i mniej więcej taki sam procent największych sieci handlowych w Stanach Zjednoczonych mają już w planie umożliwienie klientom dokonywania płatności za pomocą kart zbliżeniowych. Równocześnie ci sami handlowcy wskazują, że chcieliby, aby bezdotykowe czytniki kart mogły obsługiwać transakcje dokonywane za pośrednictwem telefonów komórkowych.
Zdaniem firmy doradczej KPMG do roku 2012 spodziewany jest 5-6-krotny wzrost liczby płatności mobilnych w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Sprzedaż smartfonów w Polsce stanowi już ok. 30 proc. nowej sprzedaży telefonów komórkowych. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że płatności mobilne są szansą na znaczne zwiększenie popularności płatniczych systemów zbliżeniowych. Skoro coraz większa liczba konsumentów posługuje się na co dzień smartfonem, to wzrost popularności m-płatności zbliżeniowych będzie tego naturalną konsekwencją. Sieci handlowe szybko dostrzegą ten potencjał, inwestując w odpowiednie dla tych transakcji terminale – piszą analitycy Deutsche Bank Research.
Eksperci przyznają, że duża część konsumentów odnosi się do tego typu nowinek ze sporą rezerwą. M-płatności to póki co raczej technologiczna ciekawostka, niż rewolucja. Aby stały się naprawdę popularne, muszą być przede wszystkim szybkie, wygodne i przyjazne dla przeciętnego użytkownika. W przeciwnym razie będą używane jedynie przez najbardziej zagorzałych fanów technologii – mówi Emil Witan z Deutsche Bank PBC.
Tempo zmian będzie ustalane m.in. poprzez sieci handlowe, które w niektórych przypadkach będą zmuszone do modernizacji swoich terminali płatniczych, co z kolei wymaga znacznych inwestycji. Istotny wpływ na powodzenie tej inicjatywy ma również edukacja samych sprzedawców, którzy często nie mają świadomości, że można u nich płacić „komórką” i w konsekwencji nie potrafią pomóc swoim klientom.
Pełna wersja raportu o płatnościach mobilnych dostępna jest na stronie Deutsche Bank Research.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|