Kilkadziesiąt sklepów w jednej z chińskich prowincji nazywało się "Apple Store", nie posiadając stosownego pozwolenia ze strony Apple'a. Niewykluczone, że w całych Chinach jest ich znacznie więcej.
reklama
Pod koniec zeszłego miesiąca informowaliśmy o kontroli chińskich władz w sklepach z elektroniką, które używały nazwy firmy Apple. Zidentyfikowano pięć takich miejsc, z których dwa zostały zamknięte. Powodem jednak był brak zezwolenia na prowadzenie działalności handlowej, a nie naruszenie znaków towarowych amerykańskiego przedsiębiorstwa.
:[SONDA]:To jednak nie koniec. W mieście Kunming (prowincja Junnan), gdzie działały zamknięte sklepy Apple'a, zidentyfikowano kolejne 22 miejsca nazywające się "Apple Store", które nie posiadały na to zgody firmy ze Stanów Zjednoczonych. Departament prowincji odpowiedzialny za przemysł i handel nakazał im natychmiastowe zaprzestanie używania tej nazwy. Skargę w tej sprawie wniósł chiński oddział firmy Apple - podaje agencja Xinhua.
Agencja Reuters podkreśla, że chińskie prawo chroni znaki towarowe, a także zabrania kopiowania "wyglądu oraz odczuć" innych sklepów. Z przestrzeganiem tych zapisów są jednak problemy, na co skarżą się przedsiębiorstwa głównie ze Stanów Zjednoczonych, Europy, Japonii i Australii.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*