Polski rząd nie tylko dostrzegł problem ACTA, ale nazwał go nawet "ostrym" problemem. Inne takie problemy to retencja danych i blokowanie sieci - tak przynajmniej stwierdził Michał Boni w czasie spotkania z organizacjami pozarządowymi. Oczywiście ACTA czy retencja to nie są tematy nowe, ale może cieszyć to, że rząd zamierza się nad nimi intensywniej zastanawiać.
reklama
W ubiegłym miesiącu miało miejsce spotkanie premiera Donalda Tuska z organizacjami pozarządowymi, blogerami i przedsiębiorcami branży internetowej. To spotkanie miało dwa ciekawe skutki. Po pierwsze premier przyznał, że to, co powstaje za publiczne pieniądze jest własnością publiczną, co było bardzo istotne w kontekście prac nad przepisami dotyczącymi wykorzystania informacji z sektora publicznego (re-use).
Drugim istotnym elementem tego spotkania było naświetlenie premierowi problemu ACTA - międzynarodowego porozumienia dotyczącego podrabiania towarów i piractwa, które powstawało za plecami obywateli państw przymierzających się do jego podpisania.
Dziennik Internautów ciągnie temat ACTA od 2008 roku. Już wtedy kontrowersję wzbudzał zarówno tryb prac nad porozumieniem, jak i jego treść. Teraz temat staje się bardziej palący, bo porozumienie jest gotowe do przyjęcia przez UE. Przemysł rozrywkowy namawia do podpisania ACTA bez sprawdzania, czy porozumienie jest zgodne z prawem unijnym. Komisja Europejska dąży do podpisania ACTA, ale na drodze może stanąć Parlament Europejski. Europosłanki komentujące temat dla DI przyznały, że do ACTA można mieć zastrzeżenia. Nasz rząd dostrzega to wszystko od niedawna.
Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie organizacji pozarządowych z rządem. Jak informuje Fundacja Panoptykon, na tym spotkaniu Michał Boni określił "ostre" problemy, z którymi dobrze byłoby się zmierzyć jeszcze przed wakacjami. Te problemy to: blokowanie stron, retencja danych i właśnie ACTA.
- Polski rząd, który w lipcu przejmie prezydencję w Unii Europejskiej, jak najszybciej powinien się w tych kwestiach wypowiedzieć. Minister Boni przyznał też, że musimy „pilnować naszych stanowisk europejskich”, żeby nie rozmijały się z wewnętrznymi ustaleniami (...) To bardzo dobrze, że polski rząd dostrzegł ten problem i ma zamiar poważnie zmierzyć się z argumentami po obydwu stronach sporu - czytamy w komunikacie Fundacji Panoptykon.
Drugi z wymienionych problemów to retencja danych. W Dzienniku Internautów wspominaliśmy już, że polskie przepisy pozwalają organom ścigania na bardzo swobodny dostęp do danych operatorów telekomunikacyjnych. Te dane są wykorzystywane nie tylko do ścigania terrorystów (temu miała służyć retencja), ale nawet w procesach cywilnych. Sposób udostępniania danych nie jest przejrzysty i nie wiadomo, czy ktoś ma nad tym kontrolę.
Rozmowa na temat retencji ma być kontynuowana na spotkaniu interdyscyplinarnego zespołu "Polska Cyfrowa", w ramach którego ukonstytuowało się nasze stałe forum do dyskusji o regulacji internetu, nazwane "Dialogiem Środowiska Cyfrowego". Niebawem ma się też pojawić raport ministra Jacka Cichockiego na temat retencji danych, w którym minister przedstawi swoje propozycje zmian prawnych i ich uzasadnienie.
W temacie trzeciego ostrego problemu - blokowania stron - polski rząd nie ma właściwie swojego stanowiska. Debata na ten temat odbyła się już w Ministerstwie Sprawiedliwości i miała ciąg dalszy w rozmowach z ministrem Bonim.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|